Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pixon z miasteczka Łódź Radogoszcz (łódzkie), Polsk. Mam przejechane 104787.61 kilometrów w tym 20590.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.12 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Pixon.bikestats.pl
Największe w Polsce forum rowerowe

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści

Archiwum bloga

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści
Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2016

Dystans całkowity:289.80 km (w terenie 45.00 km; 15.53%)
Czas w ruchu:06:38
Średnia prędkość:22.19 km/h
Maksymalna prędkość:38.90 km/h
Suma podjazdów:517 m
Maks. tętno maksymalne:155 (78 %)
Maks. tętno średnie:123 (62 %)
Suma kalorii:950 kcal
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:32.20 km i 2h 12m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
77.90 km 5.00 km teren
03:01 h 25.82 km/h
Max prędkość:38.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Szosą po pół rocznej przerwie

Sobota, 26 listopada 2016 · dodano: 23.12.2016 | Komentarze 2

Od kupna górala, szosa poszła w odstawkę, prawie od czerwca nie wyjechała z garażu. Nie jest to dla mnie wielkim zaskoczeniem, skoro przez ostatnie dwa lata poruszałem się tylko szosą i ostrym kołem, a w terenie nic. Stąd nastąpił pewien przesyt. Dziś natomiast dysponowałem czasem i chęciami na jakiś większy dystans z dobrą średnią.
Wyjechałem poza granice miasta najszybszą możliwą drogą, czyli na południe. Swoją standardową już pętlą docisnąłem w okolice Rzgowa. Dziś postanowiłem przejechać przez niego, żeby dalej dostać się w stronę Pabianic. Nie podobała mi się wąska ruchliwa droga Rzgów-Pabianice, więc odbiłem z niej na Guzew. Jadąc cichym i spokojnym asfaltem wyprzedzałem po drodze jakieś grupki piechurów. Nie mam pojęcia kto chodzi po wsiach wokół Łodzi z plecakiem , co to za przyjemność?
Minąłem grupki, najpierw wolniejsze które zostały w tyle, a następnie szybsze i wjechałem na jeden wiadukt a później tuż po skręcie kolejny. Pode mną pędziły auta na drodze prowadzącej na Wrocław. Mój kierunek był na Pabianice. Nie do końca lubię to miasto, w którym jest sporo szerokich dróg asfaltowych obok których poprowadzona jest marnej jakości ścieżka rowerowa. Zgodnie z prawem powinienem jechać nią, zamiast jezdnią. Komfort jazdy taką drogą rowerową jest wątpliwy...Z Pabianic udaje mi się wyjechać dość szybko. Przede mną lekkie pofalowanie, to już Górka Pabianicka. Wjeżdżam na nią od drugiej strony, rzadko tędy podjeżdżam, zwykle zjeżdżałem. Będąc na górze, zjeżdżam na tyły oczyszczalni ścieków. Droga pod wiatr, więc nawet nie próbuję rozwijać super prędkości. Następnie całkiem świadomie wjeżdżam na gruntową drogę, która za chwilę przeradza się w betonowy trakt widoczny na zdjęciu. Droga ta na szczęście szybko się kończy doskonałej jakości asfaltem. Żeby nie jechać zbyt długo ruchliwą drogą zjeżdżam w stronę wsi Florentynów. Tu również asfalt po około 2 kilometrach się kończy. Do Lutomierska prowadzi mnie gruntowa droga. Szosa daje sobie radę doskonale. Z Lutomierska dalej w stronę Radogoszcza, żeby ominąć wąską trasę Lutomiersk - Konstantynów. Wow! Wylali tu równy asfalt! Dawno musiałem tu nie jechać. Szosa zwykle przez Babice była straszna, dziś jest już super. Prosto na wschód przez centrum powrót do domu.

Okolice Konstantynowa Łódzkiego
Okolice Konstantynowa Łódzkiego © Pixon




Dane wyjazdu:
25.00 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Praca

Piątek, 25 listopada 2016 · dodano: 25.11.2016 | Komentarze 0

Już weekend, oby tylko ciepły i słoneczny.
Pora do pracy, malowanie światłem na Bałutach
Pora do pracy, malowanie światłem na Bałutach © Pixon


Dane wyjazdu:
30.00 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Praca

Czwartek, 24 listopada 2016 · dodano: 25.11.2016 | Komentarze 0

Bardzo mgliście, wilgotno i zimno.  Z powrotem oprócz tego, że ciemno, to na dodatek mgła i lekka mżawka. Paskudna pogoda.
Piesi w takich warunkach są praktycznie niewidoczni :/
Z powrotem pojechałem na POW, gdzie umówiony byłem z Magdą. Przyjechałem ciut za wcześnie, więc objechałem budowany dworzec Fabryczna, przejechałem się dawną ulicą Składową, która w tym momencie jest nadal rozkopana. Jeszcze trochę i całość będzie na prawdę wyglądać olśniewająco.

Dzisiejsza droga do pracy wyglądała dzisiaj tak:
Droga do pracy przez park w Łodzi
Droga do pracy przez park w Łodzi © Pixon



Dane wyjazdu:
25.00 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Praca

Środa, 23 listopada 2016 · dodano: 25.11.2016 | Komentarze 0

Zapomniałbym napisać. Romet po całościowej rozbiórce na części pierwsze, czyszczeniu i smarowaniu przestał rzęzić. Nieprawdopodobne w jakiej ciszy można wracać do domu teraz :)


Dane wyjazdu:
27.00 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Praca

Wtorek, 22 listopada 2016 · dodano: 25.11.2016 | Komentarze 0

Aż żal, że w południe kiedy jest najlepsza pogoda człowiek siedzi w pracy. Wychodzi i jest ciemno. Przypomina mi się sytuacja trochę z czasów, kiedy siedziało się na auli na studiach a za oknem piękna pogoda do jazdy. Dzisiaj jest podobnie, tylko mury i okno inne. ;)


Dane wyjazdu:
26.00 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Praca

Poniedziałek, 21 listopada 2016 · dodano: 25.11.2016 | Komentarze 0

Powrót jesiennych temperatur spotkał się ze sporą radością. Szczególnie, że po powrocie z pracy do domu już jest ciemno. Więc i chęci na wyjście i jazdę jakby zmalały.


Dane wyjazdu:
9.60 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Plany pokrzyżował deszcz

Sobota, 19 listopada 2016 · dodano: 23.12.2016 | Komentarze 0

Co więcej pisać. Deszcze był zapowiadany już wczoraj, wychodząc z domu dopiero się zbierało. Niestety zaraz po wyjściu postanowiło dać o sobie znać. Wróciłem mokry.


Dane wyjazdu:
39.00 km 20.00 km teren
02:07 h 18.43 km/h
Max prędkość:38.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Więcej śniegu więcej radości

Niedziela, 13 listopada 2016 · dodano: 16.11.2016 | Komentarze 0

W związku z tym, że dziś trochę przysypało świeżym śniegiem, postanowiłem wybrać MTB na którym mogłem mieć większą frajdę i poczuć się odrobinę pewniej niż na ostrym kole bez hamulców z wąskimi oponami. Wydostałem się jak najszybciej z mokrego i zamglonego osiedla, skierowałem się na północ przez tory, dalej do Mileszek. Zaśnieżone ubite polne ścieżki pośród owianej snem okolicy, takie drogi lubię najbardziej, dzięki nim można zapomnieć, że jest się dalej w zatłoczonym mieście. Przejechałem przez wzgórze Radary 284 m. n.p.m. jedna z najwyższych górek w województwie łódzkim, a następnie okrężną drogą w stronę Kalonki. Tereny wzniesień łódzkich usiane są ciągłymi podjazdami i zjazdami, jest co robić.

Kiedy już dostałem się do Łagiewnik, zobaczyłem ścieżki, których nie do końca się spodziewałem. Mokro, sporo liści, brak śniegu. Przejechałem się przez tę breje, uwaliłem cały i wróciłem do domu.
Jak to Barto mawia, to był dobry rowerowy dzień! O! :D




Dane wyjazdu:
30.30 km 20.00 km teren
01:30 h 20.20 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:155 ( 78%)
HR avg:123 ( 62%)
Kalorie: 950 (kcal)

Śnieg, puch, ostry Romet!

Piątek, 11 listopada 2016 · dodano: 16.11.2016 | Komentarze 1

I pojechałem bez celu, przed siebie, powoli czerpać radość z jazdy i obchodzić Dzień Niepodległości. Wziąłem Rometa, którego ze spokojną głową mogłem utaplać w błocie i śniegu, a następnie bez obaw że coś ubrudzę wstawić do piwnicy. Pokręciłem się po najbliższej okolicy, odkrywając coraz to nowe strony Widzewa.  Ostatecznie po parkach, polach drogach bez wylotu skończyłem na Dellu. Tam zrobiłem dwa okrążenia i wróciłem do domu.

Pierwszy dzień śniegu w parku na młynku
Pierwszy dzień śniegu w parku na młynku © Pixon