Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pixon z miasteczka Łódź Radogoszcz (łódzkie), Polsk. Mam przejechane 105259.76 kilometrów w tym 20590.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.06 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Pixon.bikestats.pl
Największe w Polsce forum rowerowe

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści

Archiwum bloga

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści
Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2010

Dystans całkowity:271.81 km (w terenie 61.00 km; 22.44%)
Czas w ruchu:15:05
Średnia prędkość:18.02 km/h
Maksymalna prędkość:39.70 km/h
Maks. tętno maksymalne:175 (87 %)
Maks. tętno średnie:134 (67 %)
Suma kalorii:4610 kcal
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:24.71 km i 1h 22m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
35.00 km 20.00 km teren
02:25 h 14.48 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:-3.0
HR max: (%)
HR avg:130 ( 65%)
Kalorie: 1397 (kcal)

W śniegowej brei

Środa, 3 lutego 2010 · dodano: 03.02.2010 | Komentarze 5

Około godziny 15.30 spotkaliśmy się z Karotti w okolicach Włókniarzy/Wróblewskiego. Pojechaliśmy w stronę parku na zdrowiu korzystając z dopiero co odśnieżonego odcinka drogi rowerowej. Pod wiaduktem na Włókniarzy właściwie to już Jana Pawła II, ale i tak każdy wie o co chodzi; spotykamy zdziwioną koleżankę Kingi. Po wymienieniu uprzejmości ruszamy na zdrowie. Przejeżdżamy obok fali, zagłębiamy się w parkowe czeluście, gdzie giniemy na częściowo odśnieżonych alejkach. Przy zoo robimy sobie przerwę na przedarcie się przez górskie szczyty 2 m n.p.chodnika :P i cyknięcie fotki.

Niestety zdjęcie robione z poziomu podłoża strasznie zniekształca obraz. Na wyrównanie strat moralnych uwieczniamy ładny, jak to Kinga nazwała "romantyczny" zachód słońca i jedziemy dalej w park.


Kilka rundek po ścieżkach i przejście na drugą stronę ulicy Warszawskiej w celu obejrzenia co słychać na poligonie. Niestety brak jakichkolwiek ścieżek dojazdowych do niego zniechęca nas do brnięcia w śniegu po kolana. Kierujemy się z powrotem w stronę parku, wjeżdżamy na ulicę którą, dojeżdżamy do Włókniarzy. Tutaj każdy odjeżdża w swoim kierunku i kieruje się do domu


HZ 59%
FZ 30%
PZ5%