Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pixon z miasteczka Łódź Radogoszcz (łódzkie), Polsk. Mam przejechane 105071.09 kilometrów w tym 20590.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.11 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Pixon.bikestats.pl
Największe w Polsce forum rowerowe

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści

Archiwum bloga

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści
Wpisy archiwalne w kategorii

Szczyrk 2008

Dystans całkowity:262.47 km (w terenie 170.00 km; 64.77%)
Czas w ruchu:16:06
Średnia prędkość:16.30 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:65.62 km i 4h 01m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
76.27 km 40.00 km teren
04:42 h 16.23 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Ostatni dzień

Piątek, 22 sierpnia 2008 · dodano: 24.08.2008 | Komentarze 4

Ostatni dzień
Byliśmy tacy zmęczeni po tych 3 dniach jazdy, że nawet wpadające przez okno wschodzące słońce nie było w stanie wybudzić nas z twardego snu. Zjedliśmy śniadanie i zeszliśmy na dół czyścić rowery. A wszystko po to, żeby przesunąć wyjazd o następne 30 minut i wydłużyć sobie leniuchowanie.


Nie można było przedłużać tego w nieskończoność i ok. godziny 12 wyjechaliśmy ze Szczyrku w stronę przełęczy Salmopolskiej. Będąc na górze utwierdziliśmy się w naszym przekonaniu, że jesteśmy dzisiaj w niezbyt dobrej dyspozycji. Z przełęczy zjechaliśmy do żółtego szlaku prowadzącego na pasmo górskie Gościejów w skład którego wchodziło kilka szczytów po ok. 800 m.
Na jednym z podjazdów


W górę, w górę

Wysiłki zostały wynagrodzone jesteśmy na Orłowej 813 m. n.p.m

3 km dalej i......
....i jesteśmy w schronisku na Równicy


Krótka przerwa na drożdżówkę oraz stempel do książeczki i zjazd. Asfalt dobrej jakości, przyzwoite nachylenie sprzyjało do osiągania kosmicznych prędkości, przy biciu kolejnych rekordów trzeba było tylko uważać na samochody wyjeżdżające z zakrętu. Udało się jednak podnieść poprzeczkę o ok. 3km/h


Znajdując się w Ustroniu skierowaliśmy się na ścieżkę rycerską,


która nie bez podstawy była tak nazwana, stromy kamienisty podjazd/podejście, duchota w lesie

a na zwieńczenie stromo po trawie


Uff coraz bliżej Chata Cantoryje 931 m.n.p.m

Republika Czeska


Jesteśmy na Wielkiej Czantorii 995 m.n.p.m, szkoda, że tylko 5 metrów zabrakło do 1000. Cóż trudno, zjeżdżamy w dół wzbudzając ogromne emocje wśród turystów. Z powrotem w Wiśle przed nami przełęcz Salmopolska :)
Wjeżdżając robi się ciemno







Vmax 81.1 !!

Dane z pulsometru
AVG 130
KCAL 2964
HZ 42%
FZ 33%
PZ 9%
Kategoria Szczyrk 2008


Dane wyjazdu:
66.00 km 50.00 km teren
04:17 h 15.41 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Trzeci dzień w górach

Czwartek, 21 sierpnia 2008 · dodano: 24.08.2008 | Komentarze 3

Trzeci dzień w górach

Skrzyczne cel na dzisiejszy dzień, 1257 m. n.p.m


Ruszyliśmy podobnie jak w pierwszym dniu pod górę ze Szczyrku, jednak teraz odbiliśmy w okolicach Chaty Wuja Toma (prywatne schroniska) na żółty szlak prowadzącym na Przełęcz Karkoszczankę 729 m. n.p.m
Pokonaliśmy te trudne już na samym początku dnia metry i wjechaliśmy na czerwony szlak by pojechać Beskidem Węgierskim do przełęczy Salmopolskiej.
Prawdopodobnie gdzieś przed Beskidem.

Również tutaj mogę tylko zgadywać, albo podjazd pod Hyrce 929 m. n.p.m, albo pod Kotarz 985 m. n.p.m.


Kolejne szczyty zaliczaliśmy na tyle szybko, że nawet nie było czasu na robienie zdjęć. Ostatni odcinek tego pasma gór kończył się kamienistym zjazdem na Przełęczy Salmopolskiej.
Pełni zapału ruszyliśmy zatem na Malinowską Skałę 1152 m. n.p.m omijając przy tym Malinów z racji trudnego podejścia. Wybraliśmy drogę ubitą od kół samochodów ściągających drewno z gór.
180 m. przewyższenia , wprowadziliśmy rowery na Malinowską Skałę



Wyruszamy w dalszą drogę, ostrzeżony przez Emila o ostrym zjeździe przesuwam tyłek nad tylne koło jednak to nie pomaga i wkrótce ląduje głową na korzeniu, wgniatając trochę kask, co by było gdybym go nie miał na głowie - strach pomyśleć.
Dalej wzgórzami delikatnie pod górę docieramy na Kopę Skrzyczeńską 1189 m. n.p.m. i dalej Małe Skrzyczne m. n.p.m Wiemy już, że dzisiejszy cel również zostanie wypełniony.
panorama Małe Skrzyczne



Tak udało się! Skrzyczne zdobyte wjechaliśmy na 1254 m. n.p.m !!


jezioro Żywieckie



Następnie zjazd do Żywca na Żywca i pizze.
Ratusz, urząd miejski

Rynek z kościołem


Powrót do Szczyrku przez Lipową, Podzielec, Słotwine, Stare-Godziszka, a następnie szlak rowerowy do którego musieliśmy się przebić wąską drogą pnącą się ostro pod górę.


Dane z pulsometru
AVG 120
KCAL 2420
HZ 44%
FZ 21%
PZ 6%
Kategoria Szczyrk 2008


Dane wyjazdu:
85.20 km 50.00 km teren
04:37 h 18.45 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Drugi dzień w górach

Środa, 20 sierpnia 2008 · dodano: 24.08.2008 | Komentarze 4

Drugi dzień w górach

W odwiedziny do prezydenta Polski

Ze Szczyrku na rozgrzewkę 10 km podjazdu, z czego ostatnie 4 robią się na prawdę strome. Po niespełna 45 minutach jesteśmy na górze, a właściwie to na Przełęczy Salmopolskiej 934 m. n.p.m.


Teraz ok 500 m w dół i 5 km zjazd do Wisły. Ale super! Kiedy już zjechaliśmy musieliśmy poszukać sklepu rowerowego, żeby zaopatrzyć się w dętki, łatki i klej. Po wczorajszym wypadzie w góry nie zostało nam nic z nowych dętek a i łatki były na wykończeniu. Kiedy znaleźliśmy już sklep rowerowy i zaopatrzyliśmy się w niezbędnik kolarza turysty, ruszyliśmy w kierunku miejscowości Czarne nad jez. Czerniańskie

Zameczek Prezydenta RP

Spotkaliśmy na swojej drodze również kota, nie byle jakiego, bo kota wysokogórskiego ;]



Zamek dolny

Zamek górny


Podjeżdżamy hop! hop!


Za nami przełęcz Kubalonka 761 m. n.p.m, dalej czerwonym szlakiem wjechaliśmy w góry w kierunku Beskidu 824 m. n.p.m


Drogi nas nie rozpieszczały


Czechy



Już blisko do schroniska

I jesteśmy


I sprowadzanie roweru


Zjeżdżamy do Jawornika, a dalej do Wisły.


Z Wisły wróciliśmy przez przełęcz Salmopolską do Szczyrku na kwaterę.

Dane z pulsometru
AVG 123
KCAL 2806
HZ 42%
FZ 21%
PZ 11%
Kategoria Szczyrk 2008


Dane wyjazdu:
35.00 km 30.00 km teren
02:30 h 14.00 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Pierwszy dzień w górach

Wtorek, 19 sierpnia 2008 · dodano: 24.08.2008 | Komentarze 1

Pierwszy dzień w górach

Już po przyjeździe powzięliśmy ambitne plany i rozplanowaliśmy trasę tak aby zacząć naszą wycieczkę mocnym akcentem. Udało się sprostać naszemu w pewnym sensie choremu pomysłowi i zrealizować plan w 100% mimo wielu przeciwności losu, ale o tym później.

Do Szczyrku dojechaliśmy po niespełna 5 godzinach podróży samochodem, wypakowaliśmy się do naszego pensjonatu położonego w samym centrum miejscowości tuż przy urzędzie miejskim, zjedliśmy drugie śniadanie i wyruszyliśmy na szlak w nieznane.
Początkowo asfaltowa droga pięła się delikatnie w górę, szybko jednak zmieniła się w stromy, męczący podjazd po kamieniach i szutrze.
Nie było łatwo, dlatego też postój na robienie zdjęć dawał tę odrobinę wytchnienia której brakowało na podjeździe

W dalszym ciągu zielonym szlakiem, który doprowadził nas do skrzyżowania pięciu dróg.



Na którym trzeba było dalej piąć się w górę


A skoro wyżej, coraz wyżej to i kolejne zdjęcie z podjazdu, Teren się trochę wyrównał mniejsze nachylenie.


Ufff, udało się jesteśmy w schronisku PTTK na Klimczoku 1040 m. n.p.m. Sprostowanie małe, schronisko jest nie na szczycie, górę widać na tym zdjęciu za domkiem.


Wspinamy się na 1117 m. n.p.m


Pierwszy cel zrealizowany, pora na następne. Zjeżdżamy na północ ku Szyndzielni 1028 m.n.p.m i pierwsza przeciwność losu "kapeć" a jak w górach to niestety z dwóch stron przycięta dętka. Wymiana na nową i kontynuujemy nasz zjazd.
Szyndzielnia widok na Bielsko Białą


Ponownie podjechaliśmy na Klimczoka i tym razem udaliśmy sie na zachód przez takie szczyty jak Trzy Kopce 1081 m. n.p.m, Stołów 1035 m. n.p.m oraz Błatnią 917 m. n.p.m.

Horodowska Polana


Po drodze łataliśmy jeszcze 5x dętkę. Ogólny bilans nam wyszedł po 3 przebite w tylnych kolach.

i jeszcze jeden flak


A wszystko przez kamieniste i szybkie zjazdy


Ze schroniska PTTK Na Błatniej rozpoczęliśmy zjazd do Brennej. Po drodze nie obyło się oczywiście bez łatania dętek. Udało się ostatecznie wjechać w Brenną i znaleźć coś do jedzenia. Zaspokajając pierwszy głód ruszyliśmy na przełęcz Karkoszczankę 729 m. n.p.m, na którą ostatnie metry trzeba było podprowadzić rower



Dane z pulsometru
AVG 126
KCAL 1656
HZ 29%
FZ 22%
PZ 20%
Kategoria Szczyrk 2008