Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pixon z miasteczka Łódź Radogoszcz (łódzkie), Polsk. Mam przejechane 107822.71 kilometrów w tym 20590.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.01 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Pixon.bikestats.pl
Największe w Polsce forum rowerowe

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści

Archiwum bloga

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści
Dane wyjazdu:
40.80 km 30.00 km teren
02:13 h 18.41 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Zakola rzeki Ner i okolice Lublinka - bagno, błoto syf!

Czwartek, 18 sierpnia 2016 · dodano: 22.08.2016 | Komentarze 3

Dziś wycieczkowo chciałem zwiedzić południowo zachodnią część Łodzi, okolice Lublinka wraz z przyległą do niego rzeką Ner. Na mapie topograficznej zaznaczyłem sobie uprzednio ślad trasy po której chciałem jechać. Wszystko było pięknie do przekroczenia ulicy Pabianickiej. Wjazd w osiedle, a następnie zbliżenie się do brzegów rzeki Ner. Ścieżka na mapie jakby nie do końca pokrywała się z rzeczywistością. Droga mocno zarośnięta, za kolejnym zakrętem przeradzała się w bajoro. Co prawda na wygniecionej trawie było widać ślady obecności człowieka, a raczej quadów. Mocno zniszczona droga, wiła się zakosami zgodnie z biegiem nieopodal płynącej rzeki. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie:
- roje much końskich z komarami razem wzięte
- bagno, bagno bagno!
- śmierdząca dookoła rzeka Ner

Kiedy wydostało się w końcu z tego syfu i powróciłem na ulicę Chocianowicką coś mnie jeszcze tchnęło żeby kawałek dalej zagłębić się w dolinę rzeki Ner. Jedyne dobre co z tego wyszło to poniższe zdjęcie. Droga dalej była nieprzejezdna, most rozpadający się że aż strach było wejść na niego. Zawróciłem się z powrotem na asfalt. Dojechałem do lotniska i wzdłuż ogrodzenia jechałem niezłą ścieżką. Kiedy wydawało się, że sytuacja jest już opanowana, nic mylnego wpierdzieliłem się w kolejne bagno tym razem wzdłuż ogrodzenia lotniska. Kiedy tak szukałem możliwości wyjazdu ukąsały mnie dwie muchy pod kolanem. Kur!!!! Dość, nie wyszedłem na rower żeby się tak męczyć.

Wyjechałem z tego gówna i obrałem kierunek do domu.

W drodze powrotnej odszukałem dawną łódzką gazownię i bardzo niebezpieczny zbiornik gazu w okolicach Nowych Sadów. Fotka będzie kolejnym razem jak wezmę lustro. 

Okolice rzeki Ner
Okolice rzeki Ner © Pixon





Komentarze
SlaBo
| 21:36 środa, 24 sierpnia 2016 | linkuj Dzięki. Dałem radę. Szczęśliwie bugmenot ma w "ofercie" również Stravę.
Pixon
| 06:40 wtorek, 23 sierpnia 2016 | linkuj Dziękuję, trafiłem akurat w złotą godzinę ;)

O kurcze rzeczywiście, nigdy wcześniej nie patrzyłem na to w ten sposób! Po zalogowaniu widać ładny ślad z dokładnością do metra. Jeżeli sobie życzysz, mogę Ci ślad trasy wysłać na @.
SlaBo
| 21:44 poniedziałek, 22 sierpnia 2016 | linkuj Zdjęcie zaiste dobre. A Strava to chyba nie lubi nieczłonków portalu? Bo osadzona mapa pod wpisem choć mała, to przypomina kształtem okoliczne drogi. Za to ta, którą prezentuje mi portal we własnej domenie, to tylko kilkanaście odcinków, w tym takie po dachach budynków. I jak tu się rozeznać w detalach?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa rzepo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]