Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pixon z miasteczka Łódź Radogoszcz (łódzkie), Polsk. Mam przejechane 107822.71 kilometrów w tym 20590.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.01 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Pixon.bikestats.pl
Największe w Polsce forum rowerowe

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści

Archiwum bloga

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści
Dane wyjazdu:
14.60 km 12.00 km teren
00:55 h 15.93 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Miesiąc Marzec uważam za otwarty

Czwartek, 1 marca 2007 · dodano: 01.03.2007 | Komentarze 3

Miesiąc Marzec uważam za otwarty

Wreszcie na tyle wydobrzałem, że mogłem wyjść pojeździć spokojnie na rowerze. Może nie jestem na tyle zdrowy by kwalifikować się na tą wycieczkę, jednak brak roweru od dłuższego czasu spowodował u mnie takie zgromadzenie energii, że nikt ani nic nie było wstanie mnie powstrzymać, nawet padający deszcz.

Wyjechałem dość późno z domu, ponieważ z niespodziewaną wizytą wpadł do mnie
kuzyn. Dawałem mu delikatne znaki, żeby ruszał tyłek i się zbierał do domu, ale przecież ten burak jak się zasiedział to nawet mu się nie śniło iść (Wiem, że to drogi kuzynie przeczytasz :D), nie no dobrze w sumie dawno się nie widzieliśmy ;)

Wyruszyłem z domu przed 20.00 przy całkowitej ciemnicy i lekkiej mżawce padającej mi na twarz. Udałem się do lasu w celu zbadania jakości ścieżek po ostatnich deszczach, roztopach i tym podobnych ekscesach. W sumie nie było tak źle, zależnie od gruntu tam gdzie latem jest wilgotno teraz były mokradła, natomiast gdzie sucho teraz tylko lekkie błoto poślizgowe. Wszystko oczywiście wychwytywałem za późno ze względu na mizerne oświetlenie jakie dawała moja przednia lampka Mactronic LH5. Jadąc po lesie i słuchając muzyki desperacko zastanawiałem się którą drogę wybrać, żeby nie zostać całkowicie pogrzebany w błocie. Dobrą alternatywą okazała się wycieczka na jeden z punktów widokowych. W zamiarze miałem zrobienie ładnych zdjęć widokowych nocą. Moim głównym planem było pięknie oświetlone centrum Łodzi. Wszystko jednak spaliło na panewce gdy przypomniałem sobie, że przy takich czasach naświetlania niemożliwością jest utrzymać aparat w ręku bez poruszenia. I dlatego strasznie mizerne efekty.




Kiedy zakończyłem podziwianie oświetlonej Łodzi zagłębiłem się trochę w rezerwat parku łagiewnickiego (podobno nie wolno jeździć rowerem po nim) Kiedy spoglądałem w niebo księżyc przypominał mi wciąż i stale, że pora wracać do domu.



Dlatego skręciłem w zbliżającą się ścieżkę która skierowała mnie wciąż mokrymi i błotnistymi drogami do domu.

Przejeżdżając przez mostek w Arturówku cyknąłem fotkę i pognałem dalej



Komentarze
Mlynarz
| 22:44 piątek, 2 marca 2007 | linkuj Dzięki! Będę czekał :)
Pixon
| 21:50 piątek, 2 marca 2007 | linkuj Kiedy tylko ulicę trochę przeschną to z pewnością dla Ciebie się tam wybiorę i cyknę fotkę.
Mlynarz
| 19:35 piątek, 2 marca 2007 | linkuj Kiedy zobaczę fotki stadionu przy Piłsudskiego w świetle jupiterów? :D
Nie mogę się doczekać :)

Pozdrawiam!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa wmawi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]