Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pixon z miasteczka Łódź Radogoszcz (łódzkie), Polsk. Mam przejechane 107822.71 kilometrów w tym 20590.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.01 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Pixon.bikestats.pl
Największe w Polsce forum rowerowe

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści

Archiwum bloga

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści
Dane wyjazdu:
146.50 km 70.00 km teren
07:43 h 18.98 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Kampinoski Park Narodowy - Kampinoski szlak rowerowy [zielony]

Sobota, 25 sierpnia 2007 · dodano: 25.08.2007 | Komentarze 6

Kampinoski Park Narodowy - Kampinoski szlak rowerowy [zielony]


5.45
Dzień zaczął się niezwykle wcześnie. Kiedy budzik dał znać do wyjścia z łózka byłem w wielkim szoku po 3h snu. Spakowałem w plecak kanapki na resztę dnia oraz kilka potrzebnych w tak długiej trasie narzędzi m.in. pompka, łatki, dętkę i telefon.

6.00
Byłem prawie gotowy dopóki nie zobaczyłem leżącego nadal aparatu. Czym prędzej spakowałem go do plecaka i wyszedłem po moją maszynę. Stała tam gdzie zawsze. Jeszcze tylko kapka smaru na łańcuch i w drogę.

6.30
O tej godzinie miałem być w miejscu spotkania, a ja dopiero z domu wyszedłem. 5 minut później i jestem!


W krótkim czasie zjawili się pozostali uczestnicy wycieczki Darek i Marcin

Powitania krótkie ustalenia przy jednoczesnym pakowaniu rowerów w samochód i byliśmy gotowi do drogi.

Teraz już nie ma odwrotu, trzeba brnąć w nieznane


Droga minęła szybko. Nie obyło się bez wizyty na stacji po prowiant.


Z parkingu w Żelazowej Woli wyruszyliśmy jak z bicza strzelił równo o 9.30. Przejeżdżając początkowo dobrze oznakowanym szlakiem,

zgubiliśmy się na którymś z kolejnych zakrętów. Błąd szybko naprawiliśmy i dalej cieszyliśmy się dobrą szutrówką.
Minęliśmy obok szlaku jakąś kopalnię

no to hop

Wspinając się wciąż na północ natrafiliśmy na ładny gotycko-renesansowy kościół w Brochowie



Prawdopodobnie Bzura okolice Brochowa

Tutaj większe prawdopodobieństwo, że to Bzura. Właściwie to jestem tego pewny na 99.99%

Następnie przez wsie, pola i lasy, lub tez groblą dobrnęliśmy do Tułowic by sfotografować ten oto dworek.


Wyjechaliśmy z zza rogu a tam taki oto optymistyczny znak.


Nastrojeni do dalszej, szybszej jazdy co by nas zmierzch nie zastał pod Warszawą jechaliśmy na wschód zbliżając się do miejscowości Górki, w której to były pamiątki po II wojnie światowej w postaci:



Jedziemy i jedziemy, a to miało być gdzieś pod warszawą. Bunkry są i też jest fajnie


A najgorsze dopiero miało nadejść...


tuż po skręcie z mostu zaczął się prawdziwy koszmar, piach za kostki i jazda do przodu. A do tej pory było tak pięknie.


Dlaczego od razu denny, trochę piachu jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Co nie zabije to wzmocni !!


Po męce przez piach i nieubity leśny grunt każda okazja do posiedzenia stawała się dobra. Nawet chociażby żeby sprawdzić gdzie jesteśmy i jak daleko jeszcze do sklepu z zaopatrzeniem.


Dokładnie nie pamiętam co to za moment był, jednak po uśmiechach mogę śmiało powiedzieć, że było to już po posiłku ;)

...


Nobla należałoby dać za te niektóre nazwy miejscowości.


Przerwa na... no chyba wiadomo.


taniec młodych Indian.


Szybko, szybko, bo ciemno się robi. Jeszcze ok 30 km do Żelazowej Woli.


Tablica pamiątkowa a za nią...

Dąb


Ostatnie kilometry przejechaliśmy całkiem sprawnie, gdyż otaczający nas zmrok motywował do szybkiej jazdy. Zjawiliśmy się na parkingu o godz. 21.
Czyli cała wycieczka trwała 11.5h.

Wrażenia rewelacyjne. Każdy powinien tego spróbować. Zdarzały się chwilę zwątpienia, jednak psychiczny nacisk każdego na każdego i ambicja ne pozwalały przestać.



Komentarze
Pixon
| 00:57 poniedziałek, 17 listopada 2008 | linkuj Żel był, ale wiatr wywiał :P
Xanagaz
| 22:43 niedziela, 16 listopada 2008 | linkuj Na zdjęciach widzimy Pixona który to nie ma ani kasku na glowie ani żelu - sam nie mogę w to uwierzyć :D
Pixon
| 23:44 piątek, 28 września 2007 | linkuj Jasne, ze mną !! :D

BIKEstats wszędzie ! ;]
Mlynarz
| 17:14 poniedziałek, 27 sierpnia 2007 | linkuj No, no Pixon... wypad konkretny. Mogę sobie tylko wyobrazić, jak świetnie było i wczuć się oglądając Twoje fajowe fotki, czytając rewelacyjną relację :)

Super!

Pozdrawiam!
DARIUSZ79
| 13:46 niedziela, 26 sierpnia 2007 | linkuj extra foty. Pozdrawiam:)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa piast
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]