Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pixon z miasteczka Łódź Radogoszcz (łódzkie), Polsk. Mam przejechane 107822.71 kilometrów w tym 20590.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.01 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Pixon.bikestats.pl
Największe w Polsce forum rowerowe

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści

Archiwum bloga

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści
Dane wyjazdu:
55.00 km 50.00 km teren
03:46 h 14.60 km/h
Max prędkość:64.70 km/h
Temperatura:9.0
HR max: (%)
HR avg:140 ( 70%)
Kalorie: 2048 (kcal)

JoyRide Fest <> Cyklokarpaty Kluszkowce 2013

Sobota, 25 maja 2013 · dodano: 28.05.2013 | Komentarze 0

Wyspany, najedzony i zrelaksowany stanąłem na starcie w ostatnim rzędzie ostatniego sektora. Dlaczego tak? Ano nie miałem wypracowanej pozycji na poprzednich imprezach i musiałem pogodzić się z ostatnim sektorem. Nie przejąłem się tym zbytnio, ponieważ góry zweryfikują tak na prawdę siły każdego z nas.
Humor na prawdę miałem dobry jak przed startem w pierwszym od roku maratonie, na dodatek w górach.

Piotrek szykuje się na rzeź


Ruszyliśmy równo o 11.00,
- niespodziewanie,
- tak z zaskoczenia...
- Ooo! to już ruszamy?

Tempo czwartego sektora było mocno wycieczkowe. Powoli zacząłem przeciskać się do przodu. Nie chciałem wypruć się na samym początku w związku z tym gonitwę za pierwszym sektorem zostawiłem sobie na kiedy indziej. Tym razem moim CELEM był dojazd do samego końca, bez niespodzianek i zdychania gdzieś w połowię. Wolałem podkręcać tempo wraz z pozostałym zapasem energii, niż dojść do rezerwy i stanąć!

Przez całą trasę przebijałem się o kilka pozycji wyżej, to znowu spadałem o kilka.
W pewnym momencie doganiając Michała Masłowskiego, strzelił mi łańcuch. Cóż było robić szybkie skucie (strata z 5 minut) i ponowne wyprzedzanie dopiero co dogonionych zawodników. Gdzieś po drodze zgubiłem na moment ślad trasy, dobrze że osoby jadące za mną były czujne i mnie na nią z powrotem szybko sprowadziły. Cały maraton składał się z szerokich odcinków i sporej ilości błota w lesie, które utrudniało szybkie zjazdy np. z Lubania 1200 m n.p.m. Trasa nie była trudna technicznie.

Zjazdy nie stanowiły większego problemu, podjazdy zdarzały się takie które trzeba było deptać z buta z uwagi na luźne kamienie oraz stromiznę, a w końcówce maratonu z powodu braku sił. Trasę mogę spokojnie zaliczyć do tych łatwiejszych jeżeli chodzi o maratony górskie.

Jedyna sprawa, to kwestia słabej kondycji lub jej braku. Z roku na rok jest coraz gorzej. Może w wakacje się popracuje trochę nad formą żeby w sierpniu w Wierchomli pokazać pazury.

Dane z pulsometru
HZ 3%
FZ 30%
PZ 53%

Wszystkie zdjęcia Magda Wójcik

Po wyścigu na mecie szczęśliwy i zmęczony

JEeeeść!

Analiza trasy co poszło nie tak



NO i koniec!



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa siepr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]