Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pixon z miasteczka Łódź Radogoszcz (łódzkie), Polsk. Mam przejechane 113486.56 kilometrów w tym 20590.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Pixon.bikestats.pl
Największe w Polsce forum rowerowe

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści

Archiwum bloga

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści
Dane wyjazdu:
8.44 km 1.00 km teren
00:16 h 31.65 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Łódź>Zgierz>Łódź

Sobota, 7 czerwca 2008 · dodano: 08.06.2008 | Komentarze 0

Łódź>Zgierz>Łódź [praca]


Dane wyjazdu:
8.47 km 1.00 km teren
00:19 h 26.75 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Łódź>Zgierz>Łódź

Piątek, 6 czerwca 2008 · dodano: 07.06.2008 | Komentarze 0

Łódź>Zgierz>Łódź [praca]


Dane wyjazdu:
90.00 km 10.00 km teren
03:26 h 26.21 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Łódź> Zgierz> Aniołów>

Czwartek, 5 czerwca 2008 · dodano: 06.06.2008 | Komentarze 5

Łódź> Zgierz> Aniołów> Jastrzębia Góra> Jedlicza A> Grotniki> Orła> Chociszew> Wytrzyszczki> Piaskowice> Parzęczew> Chrząstów Wlk.> Różyce> Różyce żmijowe> Leźnica Wlk.

i powrót

Łążki> Nw. Różyce> Chrząstówek> Chrząstów Wlk.> Parzęczew> Ignacew Górny> Ignacew Parzęczewski> Mariampol> Nowomłyny> Stare Krasnodęby> Karolew> Nakiełnica> Ruda Bugaj> Aleksandrów Łódzki> Łódź


Żwawe tempo, pogoda super, minimalny wiatr. Ekipa: ja, gucio112, Xanagaz [fr.org]


Nie mogłem się oprzeć... Xanagaz i jego dwie setki ;]


Dane wyjazdu:
74.27 km 56.00 km teren
02:55 h 25.46 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Czerwony szlak

Wtorek, 3 czerwca 2008 · dodano: 03.06.2008 | Komentarze 2

Czerwony szlak

Od Łagiewnik do Aleksandrowa Łódzkiego.

Piach, Piach, Piach na odcinku Grotniki>Aleksandrów Łódzki


Dane wyjazdu:
13.48 km 3.00 km teren
00:37 h 21.86 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Do manufaktury i z powrotem.

Poniedziałek, 2 czerwca 2008 · dodano: 03.06.2008 | Komentarze 0

Do manufaktury i z powrotem. Nowe spodenki z szelkami :)


Dane wyjazdu:
25.13 km 2.00 km teren
01:10 h 21.54 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Zakręćmy manufakturą II -dzień 2

Niedziela, 1 czerwca 2008 · dodano: 02.06.2008 | Komentarze 4

Zakręćmy manufakturą II -dzień 2

Pokazy na bicyklach





Następnie do pracy....


Dane wyjazdu:
26.64 km 3.00 km teren
01:37 h 16.48 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Impreza pt.

Sobota, 31 maja 2008 · dodano: 01.06.2008 | Komentarze 1

Impreza pt. "Rowerem po Łodzi szybciej, zdrowiej i wygodniej

Stary rynek

Na takim tandemie przyszło mi zmagać się z guciem112


Przygoda na bicyklach
Ja

gucio112

mavic


Jak nazywa się ten taniec i osoby tańczące go??!


Zakręćmy manufakturą II

cdn.


Dane wyjazdu:
36.75 km 5.00 km teren
01:31 h 24.23 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Bieg o puchar rektora

Piątek, 30 maja 2008 · dodano: 01.06.2008 | Komentarze 0

Bieg o puchar rektora

Czy coś w tym stylu, tak była zatytułowana impreza zorganizowana przez PŁ dla studentów chcących zaliczyć wf.


cdn....

Dane z pulsometra
AVG 153
HZ 17%
FZ 42%
PZ 38%


Dane wyjazdu:
30.00 km 23.00 km teren
01:50 h 16.36 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Mistrzostwa Polski w kolarstwie górskim - Przesieka 2008

Niedziela, 25 maja 2008 · dodano: 27.05.2008 | Komentarze 3

Mistrzostwa Polski w kolarstwie górskim - Przesieka 2008

Wyścig Główny

Zaczęły kobiety o 10.30. Na starcie stanęło aż 60 zawodniczek chętnych zmierzyć się ze sobą o miano najszybszej studentki w Polsce. Pierwszą rundę rozpoczynały z tzw. rozbiegówki po asfalcie i dopiero po ok. 1 km wjeżdżały na właściwą trasę.
Jola w tle, gotowa do walki

Kinga - "ruszajmy w końcu!"

Jeszcze trochę i na pewno się uda - końcówka podjazdu do lasku

W góry w góry miły bracie tam przygoda czeka na Cię


I wystartowały ponownie na trasę znaną z wczorajszej czasówki z tą trudnością, że tym razem przyszło się zmierzyć z aż 3 pętlami i większymi kałużami po wczorajszej wieczornej ulewie. Nasze dziewczyny zahartowane w niejednych już wyścigach z okrążenia na okrążenie jechały coraz lepiej wyprzedzając słabsze zawodniczki.
Najtrudniejszy zjazd zmuszał nawet najlepszych do zejścia z roweru i bezpiecznego sprowadzenia



Po trzech okrążeniach zwyciężyła Magdalena Balana, tuż za nią przyjechała Katarzyna Solus, a jako trzecia na mecie pokazała się Ewelina Ortyl.
Zawodniczki z politechniki łódzkiej zajęły:
29 Rogozińska Kinga
39 Siedlecka Joanna
Gratulujemy....

Wyścig główny Mężczyzn

Frekwencja była duża, nie powstydził by się przy niej nie jeden mniejszy maraton. Zawodników chcących powalczyć o punkty dla swojej uczelni przyjechało troszkę ponad 200. Wszyscy z jednakowym zacięciem do walki co było widać po usłyszeniu głosu "Start!"



Zaczęło się; teraz już tylko pozostało nam jechać do mety i starać się nie zginąć w ferworze walki. A była to bitwa zaciekła już od samego początku, gdzie był do pokonania 1km podjazd prowadzący na główną trasę wyścigu. Następnie ścieżkami z którymi obyliśmy się wczoraj przyszło nam i dziś, ale aż czterokrotnie zmagać się z potem, błotem i bólem coraz to bardziej zmęczonych mięśni. Jedyne co nas napędzało to produkowana stale adrenalina po zaliczeniu kolejnego zjazdu, uniknięciu zderzenia z drzewem, poślizgnięciu się na śliskim korzeniu, kamieniu.

Człowiek, który pod największy podjazd podjeżdżał by z największym uśmiechem na ustach z możliwych, czyli Krzysiek

Upragniony przez wszystkich zjazd

Tuż po starcie jeszcze względnie czysty

Najbardziej wymagający zjazd na wyścigu
ja

Mariusz

Krzysiek




Ostatecznie nasi zawodnicy zajęli:
46 Agier Wojciech
69 Sapała Krzysztof
71 Marszałek Mariusz
103 Sompoliński Łukasz


Dane wyjazdu:
36.00 km 8.00 km teren
02:00 h 18.00 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Mistrzostwa Polski w kolarstwie górskim - Przesieka 2008

Sobota, 24 maja 2008 · dodano: 26.05.2008 | Komentarze 0

Mistrzostwa Polski w kolarstwie górskim - Przesieka 2008

Profil trasy


Przed czasówką

DST: 15 km; 11 km teren
STP: 53 min
Wstaliśmy wcześnie by iść na śniadanie i zdążyć zrobić rozpoznanie na trasie dzisiejszej rywalizacji. Już na pierwszy rzut oka było widać, że warunki minimalnie się poprawiły, ponieważ ścieżki trochę podeschły, a płynąca gdzieniegdzie woda zamieniła się w gęstszą maź lub całkowicie podeschła dzięki czemu tak nie chlapało po twarzy wodą. Zakończyliśmy więc rekonesans trasy z pozytywnym nastawieniem dotarcia do mety cało i w miarę czysto.


Jazda indywidualna na czas - kobiety

Pierwsze zaczęły rywalizować ze sobą dziewczyny o ustawienie w sektorach w dzień wyścigu. Na starcie nie mogło zabraknąć i naszych odważnych koleżanek: Rogozińskiej Kingi oraz Siedleckiej Joli. Obie poradziły sobie na trasie znakomicie wyprzedzając część konkurencji i zapewniając sobie dobre rozmieszczenie w starcie głównym.
Kinga z uśmiechem na ustach kończy czasówkę

A tuż za nią Jola


Jazda indywidualna na czas mężczyźni

DST: 7200 m
STP: 5min 38s
AVG tętno: 177
miejce: 82/213

Po kobietach przyszedł czas na nas. Każdy chciał pokazać się z jak najlepszej strony, dlatego też wyciskał z siebie ile tylko mógł. Od samego początku ruszyliśmy ostro pod górę wspinając się po stoku narciarskim prowadzącym do lasu. Krótka chwila wytchnienia na prostej i od nowa podjazd po trudnym pełnym korzeni i kamieni terenie. Następnie trasa przechodziła w delikatny zjazd, który kończył się kolejnym podjazdem w wąwozie. Po 1,5 km osiągnąwszy maksymalną wysokość przyszła kolej na zjazdy przez kałuże, strumyki, głazy i inne przeszkody terenowe. Po drodze znaleźliśmy chwilę na pływanie w strumyku jak ktoś nie trafił w kładkę, a zaraz za nią kąpiel w błocie. Po pokonaniu tylu przeszkód na zawodników czekała ostatnia droga pod górę do mety.




Krzysiek walczy z uciekającymi sekundami

Gotowi...... do startu..... Start!

Koniec leżenia czas pedałować


uff już meta

Mariusz na mecie

Wojtek rusza na podbój trasy



Przełęcz Karkonoska - czyli najtrudniejszy podjazd w Europie środkowo-wschodniej

DST: 13,53 km; 100% szosa
STP: 1:02 h
Vmax: 74,9 km/h
Pulsometr
AVG: 148
HZ 14 %
FZ 52 %
PZ 31 %
Długość podjazdu od wjazdu na niebieski szlak to ok. 4500 m

Ekipą 5 osobową w składzie: Kinga, Mariusz, Paweł, Wojtek, ja; podjęliśmy wyzwanie (nie actimela ;)) by wjechać na szczyt. Zatem pojechaliśmy tak jak wczoraj z Kingą tym samym czarnym szlakiem rowerowym do podnóża, a właściwie do początku niebieskiego oznaczenia. Po drodze złapał nas deszcz, który nie był z tych przelotnych. Z minuty na minutę zaczynało padać coraz mocniej, a my byliśmy coraz bardziej przemoczeni. Ostatecznie podróż w górę tak nas zaabsorbowała, że żaden deszcz nie był w stanie mnie oraz Mariusza zniechęcić od osiągnięcie szczytu. Reszta ekipy niestety zawróciła w stronę ośrodka by wygrzewać się w ciepłym suchym wnętrzu, podczas gdy my pieliśmy się powoli w górę. U szczytu zastaliśmy śnieg leżący i topniejący na drodze. Przekroczyliśmy przez niego i dalej już ostatnie metry i jesteśmy na górze. Udaliśmy się jeszcze trochę w górę do schroniska "Odrodzenie". Wypiliśmy ciepłą herbatę pojedliśmy czekolady i ruszyliśmy w dół. Powrót było tyle ciekawy, że upłynął błyskawicznie. Zjazd okazał się tak niesamowitym przeżyciem pełnym napięcia oraz adrenaliny, że znieczulił zimno mokrych ubrań i świszczącego nad głową wiatru. Co najgorsze przed czasówką zajechałem całkowicie klocki tylne i pozostało mi hamowanie przednim hamulcem. Cóż było zrobić jak tyłek przenieść nad tylne koło i modlić się, żeby klocków nie spalić całkowicie.

3 minuty później
Na dole poczułem, że coś śmierdzi. Po zatrzymaniu stwierdziłem, że to guma od hamulców mi się przypaliła. Krople po zetknięciu z rozgrzaną obręczą tuż po hamowaniu wyparowywały natychmiast. Po ochłonięciu zjechaliśmy w dół do pensjonatu by suszyć rzeczy na jutrzejszy główny wyścig.