Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pixon z miasteczka Łódź Radogoszcz (łódzkie), Polsk. Mam przejechane 107822.71 kilometrów w tym 20590.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.01 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Pixon.bikestats.pl
Największe w Polsce forum rowerowe

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści

Archiwum bloga

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści
Dane wyjazdu:
25.00 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Praca

Środa, 8 czerwca 2016 · dodano: 11.06.2016 | Komentarze 0

Po pracy dzisiaj szybciutko do domu. Na Widzewie okazało się, że zamówiona laweta już czeka. Odstawiłem rower do piwnicy, wziąłem wczoraj kupione sprzęgło z dwumasom i pognałem z nią do warsztatu. Skoda na lawecie z nami.


Dane wyjazdu:
32.00 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Praca i powrót ze sprzegłem na plecach

Wtorek, 7 czerwca 2016 · dodano: 08.06.2016 | Komentarze 2

Do pracy standardowo przez park i do ronda Solidarności. Dzisiaj żadnych oszołomów nie spotkałem po drodze, którzy zajeżdżają autem drogę i wyskakują do bicia po uprzednim postanowieniu wjechania nagle bez migacza na wolne miejsce parkingowe. KUTAS!

Po pracy pojechałem na Złotno po nowy zestaw sprzęgła z kołem dwumasowym. Lekko nie jest zarówno na plecach jak i w portfelu.
Sprzęgło na plecach, ciężko
Sprzęgło na plecach, ciężko © Pixon


Dane wyjazdu:
16.00 km 10.00 km teren
00:42 h 22.86 km/h
Max prędkość:46.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Test bezdętek na zwykłych drutowych oponach

Wtorek, 7 czerwca 2016 · dodano: 08.06.2016 | Komentarze 0

Przyszła paczka z mleczkiem TREZADO, wentylami również owej firmy, oraz taśmą FRM. Już na pierwszy rzut oka zobaczyłem, że taśma będzie za szeroka na moją obręcz. Żaden problem owinąłem dwa razy izolacją obręcz i przystąpiłem do zakładania wentyla i opony.
Napełniłem ok. 100 ml mleczka trezado do każdej z opon Schwalbe Rapid Rob 29x2,1; założyłem na rant i zacząłem pompować. Przednia wskoczyła elegancko, jednak ciężko jej się było uszczelnić, co chwilę mleko wylatywało głównie tuż przy rancie, ale również na bocznych ściankach. Trochę potrząsnąłem żeby się ułożyło i zostawiłem, nie dobijając dużego ciśnienia. Co chwile słychać było syki uchodzącego powietrza z różnych mikro otworów.

Wziąłem się za pompowanie tylnej opony. Niestety tutaj powietrze zaczęło uciekać bokiem do tego stopnia, że w ogóle nie dało się jej napompować. Po kilkunastu próbach, różnym układaniu opony i dolaniu mleczka. Ostatecznie się poddałem. Odciągnąłem świeże mleko z powrotem do pojemnika i założyłem dętkę.

Kiedy już wydawało mi się, że przednia opona jest dobrze uszczelniona, dopompowałem do 2 bar. Od nowa syki... Ponownie odtańczyłem z kołem dziwnie wyglądający taniec i założyłem tak "uszczelnioną" gumę na rower. Wyszedłem na testy.
Pojechałem przez Park za cmentarzem i za elektrociepłownią, mniej więcej do ulicy Technicznej. Przez trawy, wzdłuż jakiegoś cieku dostałem się do Olechowskiej. Tutaj już słyszałem i czułem, że nie jest dobrze. Opona wydawała od czasu do czasu syknięcie, mało komfortowo wchodzi się w zakręt bojąc się, że może się opona podwinąć i spaść z rantu.
Zawróciłem do domu, żeby z powrotem założyć dętki. Muszę zjeździć te opony i kupić kolejne już przystosowane do przerobienia na bezdętki.
Test 1x11 w trakcie!!


Dane wyjazdu:
25.00 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Praca

Poniedziałek, 6 czerwca 2016 · dodano: 07.06.2016 | Komentarze 0

Co tu dużo pisać, kolejny pracowity weekend za nami. Tym razem zawitaliśmy na BikeAtelier do Rybnika. Przebywanie wśród tylu jeżdżących w jednym miejscu przy tak pięknej pogodzie. No aż się noga pali do jazdy. Dziś zmęczony do pracy, powrót do domu i siadanie do obróbki zdjęć.
Poniżej kilka strzałów:



Dane wyjazdu:
40.90 km 20.00 km teren
03:10 h 12.92 km/h
Max prędkość:49.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Łagiewniki z Magdą

Sobota, 4 czerwca 2016 · dodano: 07.06.2016 | Komentarze 2

W końcu nastał ten dzień!!!!! :) :)

Jest nowe MTB, pora zacząć zwiedzać zapomniane ścieżki, cisnąć swoje ulubione single w Łagiewnikach, wyznaczać nowe rekordy na łagiewnickich podjazdach i cieszyć się jazdą!
Nieistotna masa, nieważny osprzęt. W końcu jest MTB :) Cieszę się niesamowicie!

Już niebawem pierwszy wypad w góry. Oby jak najwięcej w najbliższym czasie.
Szczęśliwy posiadacz, jest mega!
Szczęśliwy posiadacz, jest mega! © Pixon
Madzia w terenie
Madzia w terenie © Pixon
Kross B8 Rio
Kross B8 Rio © Pixon
Kross B8 Rio werfikacja nogi w trakcie
Kross B8 Rio werfikacja nogi w trakcie © Pixon
Kross B8 Rio 1x11 pora sprawdzić nogę
Kross B8 Rio 1x11 pora sprawdzić nogę © Pixon
Kross B8 Rio
Kross B8 Rio © Pixon


Dane wyjazdu:
25.00 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Praca

Piątek, 3 czerwca 2016 · dodano: 07.06.2016 | Komentarze 0

Uradowany pojechałem do pracy w końcu już piątek.


Dane wyjazdu:
17.00 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Praca i do rodziców

Czwartek, 2 czerwca 2016 · dodano: 07.06.2016 | Komentarze 0

Standardowo do pracy, później do rodziców na obiad. Zanim to nastąpiło, po drodze zajrzałem do Inposta wysłać licznik na reklamację. Niestety moja Sigma już od jakiegoś czasu nie miała podświetlenia. Szkoda, bo zimą lubiłem sobie podświetlić wskazania licznika.
Dodatkowo Castorama po opaski metalowe skręcane, a później Exim Bike.

Powrót na obiad, szampan i opijanie nowego nabytku. :)


Dane wyjazdu:
43.70 km 0.00 km teren
01:58 h 22.22 km/h
Max prędkość:72.64 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Przzełęcz Karkonoska od Jeleniej przez Podgórzyn

Niedziela, 29 maja 2016 · dodano: 30.05.2016 | Komentarze 0

opis wkrótce

Przełęcz Karkonoska
Przełęcz Karkonoska © Pixon
Zjazd z przełęczy do Jeleniej
Zjazd z przełęczy do Jeleniej © Pixon


Dane wyjazdu:
146.60 km 0.00 km teren
07:02 h 20.84 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:179 ( 90%)
HR avg:124 ( 62%)
Kalorie: 3849 (kcal)

Karkonoska na dobry początek dnia i góry góry

Piątek, 27 maja 2016 · dodano: 28.05.2016 | Komentarze 0

Bałem się tego dnia już w momencie opublikowania trasy na fb: 150 km po górach, 3,5 km podjeżdżania! To już nie są przelewki, to nie pętla wokół Łodzi. Na trasie czekały nas dwa konkretne podjazdy. Jeden po polskiej stronie Przełęcz Karkonoska, najtrudniejszy podjazd w Polsce, drugi zaś na szczyt Zlate Navrsi. Niby nic, 1400 m. n.p.m. 21 kilometrów to długość wspinaczki na sam szczyt.
Od początku. Startujemy z Sosnówki, czyli Karkonoskiej nie robimy jak to zwykle u nas bywało od Podgórzyna. Jedziemy drogą sudecką pod szlaban. Tam czeka na nas Przemek, który ma nocleg w Karpaczu. Zaczynamy naszą ścianę płaczu. Początek jest masakryczny. Stromizna jest tak duża, że z nóg po kilku szarpnięciach pedałami czuję ból, a oddech staje się urywany.  Pierwszy odcinek mamy za sobą, następuję "wypłaszczenie" nachylenie tutaj sięga ok. 9%. Nieźle zważywszy, ze jeszcze niedawno dochodziło do 20%. Turlamy się tak, by końcówkę przejechać znów z mega dużym nachyleniem. Na górze czeka już na nas Łukasz. Jako pierwszy wjechał na górę tego dnia. Zdziwieni? Nie sądzę. Po chwili jesteśmy już w pełnym składzie czyli: Łukasz, Łukasz (ja), Kamil, Paweł, Przemek, Tomek. Rozpoczynamy pierwszy tego dnia długi zjazd ok. 10 km. W tym momencie dzieje się coś ze Stravą i pięknie ucina mi ten kawałek trasy, co na mapie jest widoczne jako długa prosta. Szkoda :(

Po zjeździe następuję podjazd, a za nim jeszcze jeden, ten właściwy. Mam pierwszy i ostatni tego dnia kryzys na rozpoczęciu tego 20 kilometrowego targania roweru pod górę. Muszę zjeść batona, potem kolejnego. Po wjeździe czeka mnie nagroda, wiozę w plecaku puszkę coli, szkoda, że nie zimnej. Taa i tak jak się okazuje po ok godzinie podjeżdżania też jest pyszna ! :)

Zakładamy kurtkę żeby nie zmarznąć na zjeździe. Teraz kilometry powinny trochę szybciej urosnąć. Tak też się dzieje, zjeżdżamy całość w dobrym tempie, pod koniec zjazdu trzeba się pilnować, żeby nie przegapić odbicia na zachód na Harrachov. Udało się, jesteśmy na dobrej drodze. Przed nami jeszcze hopka. Droga jest piękna. Malownicze rejony, po których jeździliśmy z Porczasem w zeszłym roku. Wtedy było to coś wyjątkowego. Tuż po deszczu, wszystko wokół parowało, widok nieziemski. Tym razem miałem więcej siły żeby patrzeć się na to co wokół, a nie tylko być uczepionym czyjegoś koła. Pamiętna kompromitacja na podjeździe do Harrachova budzi pewien lęk, że i tym razem nie dam rady. Jest inaczej. Kamil podkręca tempo na prawdę nie wiem z czego on jeszcze jedzie. Trzymamy koło i tak do samych Jakuszyc. Tutaj znów się ubieramy, bo przed nami długi, w zasadzie do samej kwatery zjazd.

Nie ma co 150 kilometrów po górach daje w kość. Radość z przejechanych kilometrów ogromna. Świetna wycieczka, świetny trening! :)




Dane wyjazdu:
119.20 km 0.00 km teren
04:41 h 25.45 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:179 ( 90%)
HR avg:120 ( 60%)
Kalorie: 2818 (kcal)

Pętla na rozgrzewkę

Czwartek, 26 maja 2016 · dodano: 28.05.2016 | Komentarze 0

Świetna inicjatywa z wieczorem kawalerskim w górach z rowerami! Zdecydowanie taka forma mi bardziej odpowiada niż wyjście do baru żeby się urżnąć w trupa.
Po przyjeździe rozpakowaniu się, zjedzeniu śniadania i naszykowaniu wyszliśmy na szosę około 11. Dzisiaj nawigował Łukasz. Przejeździliśmy kawał dobrych asfaltów, zagłębiliśmy się do Czech. Drogi w większości były wyśmienitej jakości i jednocześnie niezbyt ruchliwe. Co ważne bo podróżując w 6 osób chciałoby się zamienić z każdym słów kilka. Na ruchliwej drodze to średnia przyjemność.
Pierwsze podjazdy tego dnia i już czułem że będzie dobrze. Ostatnia dwusetka zrobiona w dobrym tempie i składzie przewietrzyła nogę. Naszym głównym celem był przejazd ze wszystkimi, bez szarpania, odjazdów i tego typu zagrywek. W związku z tym tempo było bardziej niż ok. Po prostu mogłem tak kręcić do samego wieczora. I tak też było, na ośrodek zjechaliśmy dopiero około godziny 18.
Na koniec kilka strzałów z dzisiejszego dnia, dopiero jutro zaplanowane było wzięcie lustra.