Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pixon z miasteczka Łódź Radogoszcz (łódzkie), Polsk. Mam przejechane 113013.73 kilometrów w tym 20590.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.83 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Pixon.bikestats.pl
Największe w Polsce forum rowerowe

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści

Archiwum bloga

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści
Dane wyjazdu:
144.00 km 0.00 km teren
05:07 h 28.14 km/h
Max prędkość:47.51 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Objechać Zalew Sulejowski - tegoroczny TOPowy dystans

Sobota, 25 kwietnia 2015 · dodano: 26.04.2015 | Komentarze 7

Z braku wystarczającej ilości czasu byłem zmuszony odrzucić propozycję wyjazdu do Płocka. Postanowiłem sam we własnym zakresie pojeździć tyle ile mi czas pozwoli. Zebrałem się z domu późno jak na daleko sięgające plany rodzące się w mojej głowie. Wyjechałem na wiadukt na Puszkina kierujący mnie poza miasto, niestety już tutaj poczułem niesprzyjający tego dnia wiatr na twarzy. Całe szczęście podmuchy krążyły i nie były bardzo odczuwalne.  Trasę wytyczałem na bieżąco, pamiętając jej fragmenty z poprzednich wyjazdów. Gdzieniegdzie zaryzykowałem badając nowe odcinki i tak do Wolborza dojechałem niemalże jak po kresce. Za Wolborzem wybrałem nowy wariant i zamiast udać się od razu na tamę w Smardzewicach, skierowałem się w dół bliżej środkowej części Zalewu a mianowicie do Bronisławowa. Stamtąd dopiero odbiłem na tamę. W Smardzewicach tradycyjnie już postój na zaporze, fotka, czekolada, telefon do Magdy z meldunkiem o prognozowanej godzinie powrotu i w drogę!

I znów pod wiatr. Moje nogi już lekko spuchły, na liczniku dopiero 70 km... A jeszcze niedawno myślałem żeby odświeżyć sobie drogę Łódź-Warszawa-Łódź. Jak? Skoro 70 km zweryfikowało moją formę tegoroczną. No nic nie ma co biadolić.

Przyszedł czas na nową drogę, do tej pory bywałem tutaj MTB dzięki czemu mogłem jechać przy samym zalewie i podziwiać go zza drzew. Tym razem odjechałem od Zalewu i to dość znacznie. MTB jest zdecydowanie lepszą opcją niż telepanie się tutaj na szosie.
Odjeżdżając od Smardzewic zalewu więcej już nie zobaczyłem. Za to do mapy musiałem zaglądać już znacznie częściej. Niby kierowałem się na azymut, ale musiałem kontrolować czy obierane drogi asfaltowe nie przejdą za chwilę w szutrówkę lub las. Kolejny niezbędny pitstop wypadł w Sulejowie. Kupiłem Cole z lodówki, niestety nie była zimna! I rewelacyjną wodę żywiec zdrój o smaku wiśni. Mmmm pycha i ten zapach. Wiem, że sztuczyzny tam więcej niż tej wiśni, ale to chyba ta woda i wiatr w plecy który od Piotrkowa zaczął dmuchać dał mi kopa, że w końcu mogłem ujrzeć trójkę z przodu na liczniku. Droga powrotna jak już napomknąłem minęła w miarę bezboleśnie. Wspomagany wiatrem mknąłem przed siebie na Moszczenicę, Baby i Czarnocin. Tempo narzuciłem dobre, więc miejscowości mijały jak szalone, nawet gdzieś po drodze byłem bliski, brakło 3 s, zdobycia KOM po ponad 100 kilometrach :)

W domu przywitał mnie ciepły obiad w sam raz na regenerację sił. Teraz jak to piszę po dniu odpoczynku, po wczorajszej jeździe została mi ogorzała od słońca i wiatru twarz i przypieczone ręce kolorem przypominające raka.

Byłoby lepiej jechać z kimś taki dystans, samemu trochę nudnawo.
Okolice Czarnocina - wsi spokojna
Okolice Czarnocina - wsi spokojna © Pixon
Smardzewice tama
Smardzewice tama © Pixon
Przydrożne kapliczki
Przydrożne kapliczki © Pixon
Przydrożne kapliczki
Przydrożne kapliczki © Pixon
W drodze na Smardzewice, piękne leśne drogi, cisza i spokój
W drodze na Smardzewice, piękne leśne drogi, cisza i spokój © Pixon
Sulejów miejsce znane przez wszystkich
Sulejów miejsce znane przez wszystkich © Pixon
Przydrożne kapliczki
Przydrożne kapliczki © Pixon
Wiosna!!!! Ciepło, gorąco! Pięknie!
Wiosna!!!! Ciepło, gorąco! Pięknie! © Pixon



Dane wyjazdu:
43.00 km 0.00 km teren
01:39 h 26.06 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Praca + dodatki

Czwartek, 23 kwietnia 2015 · dodano: 26.04.2015 | Komentarze 0

Sporo rzeczy skumulowało się jak na jeden dzień. Standardowo praca. Po niespełna 7 godzinach musiałem wyjść i pognać w stronę Aleksandrowa Łódzkiego po część do Skody. Później jakimś pseudo skrótem... Jak usłyszycie słowo skrót zastanówcie się dwa razy nad tym. Zwykle to żaden skrót. Tak było i w tym przypadku. Ostatecznie dotarłem na Krzemieniecką po klucze tzw. spline'y. Bardzo rzadko stosowane, a jednak ja musiałem na nie natrafić. Zaopatrzony we właściwe narzedzia, pognałem jeszcze do Bartexu na Wojska Polskiego po wygłuszenie. Tak zapatrzony wróciłem do domu robiąc dzisiaj prawie 50 km czystej jazdy miastowej.




Dane wyjazdu:
25.00 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Praca

Środa, 22 kwietnia 2015 · dodano: 26.04.2015 | Komentarze 0

Standardowa droga o pracy.


Dane wyjazdu:
25.00 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Praca

Wtorek, 21 kwietnia 2015 · dodano: 22.04.2015 | Komentarze 0

I po weekendzie, w poniedziałek byłem ledwo żywy więc pojechałem autem. Dziś patrząc na słońce za oknem uznałem, że grzechem byłoby stać w korku.


Dane wyjazdu:
24.80 km 0.00 km teren
01:45 h 14.17 km/h
Max prędkość:72.90 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Przełęcz Karkonska! - z Magdą!

Niedziela, 19 kwietnia 2015 · dodano: 26.04.2015 | Komentarze 2

Udało się znaleźć trochę czasu, namówić Magdę na wspólny wjazd na Przełęcz i nawet tak zmotywować żeby ten cel osiągnąć!


Po pracowitej nocy i porannym trekingu na wodospad Podgórnej byliśmy lekko zmęczeni. Wyzwanie na dziś, to rekonesans resztek formy, jakie gdzieś tam jeszcze są.
Wspólnie z Magdą ruszyliśmy z niemalże samej góry Przesieki do drogi sudeckiej. Nie mieliśmy na start rozgrzewającego podjazdu od samego Podgórzyna co Magda powiedziała pod koniec, że to by ją już dobiło. Do drogi Sudeckiej jakoś poszło, z zaznaczeniem jakoś dla ostatniego stromego fragmentu. Od drogi Sudeckiej moim oczom ukazał się widok ju nie tak straszny jak w latach ubiegłych, ale wciąż podnoszący tętno. Smutne jest to, ze z każdym pokonywanym metrem widziałem coraz większą degradację drogi. Obawiam się, że jak  władze parku wspólnie z okręgiem gminnym nie zaczną remontować tej drogi, to ona się rozleci. W tej chwili zjazd z przełęczy rowerem górskim to już niezłe wyzwanie. Na szosie robi się na prawdę gorąco. Polecam podjazd po stronie Polskiej i zjazd na stronę Słowacką. Powrót do kraju przez którąś przełęcz położoną na wschód lub zachód.
Dziś podjazd ciągnął się niezwykle długo.

W maju kolejna próba, tym razem w mocniejszym tempie, męskim towarzystwie.


Podjazd do drogi Sudeckiej
Podjazd do drogi Sudeckiej © Pixon
Podjazd na Przłęcz Karkonoską - coraz więcej śniegu
Podjazd na Przłęcz Karkonoską - coraz więcej śniegu © Pixon
Wypłaszczenie, środkowy fragment podjazdu
Wypłaszczenie, środkowy fragment podjazdu © Pixon
Wypłaszczenie, środkowy fragment podjazdu
Wypłaszczenie, środkowy fragment podjazdu © Pixon
Ostatnie metry tzw. ściana tuż przed wjazdem
Ostatnie metry tzw. ściana tuż przed wjazdem © Pixon

Po 4 kilometrach w bólu i cierpieniu Magda wjechała na górę by rozkoszować się takim pięknem
Widok z tarasu w schronisku odrodzenie PTTK
Widok z tarasu w schronisku odrodzenie PTTK © Pixon
Piękne widoki dla najbardziej wytrwałych, którzy wspieli się aż do schroniska
Piękne widoki dla najbardziej wytrwałych, którzy wspieli się aż do schroniska © Pixon
Zawieszony między Polską a Czeską stroną
Zawieszony między Polską a Czeską stroną © Pixon
Widok na Czeską stronę z Karkonoskiej
Widok na Czeską stronę z Karkonoskiej © Pixon

Czas nas gonił, brak portfela i wielki chłód spowodował, że zrobiliśmy kilka fotek i udaliśmy się w dół do Przesieki. Magda bezpośrednio, ja pozwoliłem sobie pojechać naokoło
Zimno na Przełęczy pora się zbierać do Przesieki
Zimno na Przełęczy pora się zbierać do Przesieki © Pixon




Dane wyjazdu:
30.00 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Praca

Piątek, 17 kwietnia 2015 · dodano: 22.04.2015 | Komentarze 0

Dzień jak ostatnie dwa, niczym się nie wyróżniający. Wracając do domu wstąpiłem do biblioteki po nowe pozycje. Dzisiaj szybkie pakowanie i wyjazd do Jeleniej Góry na ślub. Trzeba rower spakować do bagażnika, oby wygospodarować trochę czasu na jazdę!


Dane wyjazdu:
25.00 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Praca

Czwartek, 16 kwietnia 2015 · dodano: 22.04.2015 | Komentarze 0

Zmęczony coraz bardziej. Od kilku tygodni pracujemy w firmie nad nowym katalogiem, co przekłada się na długie godziny spędzane w pracy. Z kolei po jednym etacie przychodzi czas pomóc stopie. I tak to się ciągnie. Długo już tak nie pociągnę.


Dane wyjazdu:
17.00 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Do Andrespola

Czwartek, 16 kwietnia 2015 · dodano: 22.04.2015 | Komentarze 0

Z Magdą do Andrespola iść z psem na spacer.


Dane wyjazdu:
25.00 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Praca

Środa, 15 kwietnia 2015 · dodano: 22.04.2015 | Komentarze 0

Wtorkowy rower musiałem sobie odpuścić by pojechać do pracy autem, a następnie po Pawła, który zostawił na widzewie swój samochód. Po pracy pojechałem do stopy pomóc mu ogarniać jego nowy sklep.


Dane wyjazdu:
25.00 km 0.00 km teren
h km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Praca

Poniedziałek, 13 kwietnia 2015 · dodano: 22.04.2015 | Komentarze 2

Dzień jak co dzień, trochę chłodno rano, po południu zdecydowanie przyjemniej. Chociaż wolałbym temperatury w okolicach 20°C. Po pracy czekała na mnie niespodzianka urodzinowa zorganizowana przez moją narzeczoną i siostrę. Bez mojej wiedzy zorganizowały mi imprezę urodzinową z najlepszą paczką znajomych jaką mógłbym sobie wyobrazić. Czułem się przy tym wspaniale!