Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pixon z miasteczka Łódź Radogoszcz (łódzkie), Polsk. Mam przejechane 105490.78 kilometrów w tym 20590.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Pixon.bikestats.pl
Największe w Polsce forum rowerowe

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści

Archiwum bloga

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści
Dane wyjazdu:
242.63 km 5.00 km teren
08:43 h 27.84 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Do dawnej stolicy Polski, czyli do Płocka!

Niedziela, 17 sierpnia 2008 · dodano: 18.08.2008 | Komentarze 6

Do dawnej stolicy Polski, czyli do Płocka!

Wycieczka ta chodziła mi po głowie już od pewnego czasu, jednak nie myślałem, że z dnia na dzień zdecyduje się na ten krok.
W sobotę wieczorem zostałem poinformowany o zadaniu jakie postawili przede mną rodzice. Zostałem kurierem który musi dostarczyć dokumenty. Cóż było zrobić jak się nie zgodzić i zacząć szykować rower i plecak. O 23 kiedy już wszystko było dopięte na ostatni guzik, budzik nastawiony na godzinę 3.00, a czas jaki pozostał mi na sen nieubłaganie się kurczył, poszedłem spać.

6.05 Niedziela
- Otwieram lewe oko.....Hmmmm coś za widno jak na tą 3.00 nad ranem
- Dziwne, otwieram drugie oko, faktycznie coś za widno. Wyostrzam wzrok na zegarku i oczom nie wierzę jest już 6.05 !! No ładnie 2 godziny opóźnienia już na starcie. Wychodzę na podwórko żeby sprawdzić jak się ubrać. Brrr zimno, dżdżysto odechciewa się wychodzić gdziekolwiek a co dopiero robić ponad 200 km ! ! !
Trudne chwile zwątpienia, w których miałem zrezygnować i pojechać innym środkiem transportu zmierzającym do Płocka. Jednak silna wola zwyciężyła tym razem tą potyczkę i.....

6.30
Równo co do sekundy przekroczyłem bramę i ruszyłem w nieznane. Wczesna godzina i zarazem zimno przez pierwsze 30 kilometrów robiło swoje. Całe szczęście, że nogi nasmarowałem przed jazdą (pomysł Demvari przed jesiennym maratonem ;)) ben-gay-em to przynajmniej w nich czułem przyjemne ciepło. Co nie mogłem powiedzieć o innych częściach ciała. Ulice rano były całkiem puste, udałem się w kierunku północnym mijając Zgierz, obok Mcdonald's gdzie znajomi zaczynali przygotowywać restaurację na przyjście pierwszych gości. Następnie drogą "702" odbiłem na Piątek, czyli geometryczny środek Polski.


Wreszcie się zrobiło trochę cieplej organizm albo przyzwyczaił się do temperatury zewnętrznej albo sam się zdołał ogrzać. Już jadąc do Piątku złapałem dobry rytm i bez wysiłku utrzymywałem prędkość powyżej 30 km/h. Wiatr z zachodu chłodził mnie z boku , grunt że nie hamował. Dojeżdżałem do Kutna a ruch na drodze nadal znikomy.


Patrząc na licznik wiedziałem, że jestem już w połowie drogi do Płocka, kilometry stale przybywały, rower sam gnał do przodu, a dobremu tempu sprzyjało nachylenie terenu i ciągły zjazd do Płocka.
Kolejne miasto Gostynin i coraz większy uśmiech na twarzy, gdyż wiedziałem, że stąd już tylko o rzut beretem a znajdę się w Płocku.
Rzeźba terenu działała teraz na moją niekorzyść, gdyż musiałem wspiąć się na terasę ukształtowaną wzdłuż starego koryta Wisły.
Łąck


Ostatnie kilometry i teren zaczął opadać wiem, że jestem już blisko, niemalże czuję w powietrzu zapach Wisły. Zbliżam się do Doliny Wisły i najniżej położonego miejsca w którym przyszło mi być na rowerze 58 m n.p.m. Wspaniały zjazd i JESTEM W PŁOCKU!!....
... na moście im. Legionów J. Piłsudskiego

z prawej strony nowy most Solidarności

Wzgórze Tumskie widok z mostu


Stare miasto z Ratuszem


Postanowiłem dokładniej się przyjrzeć tym perełkom architektonicznym w drodze powrotnej, a teraz skierowałem się przez Płock na Proboszczewice doręczyć paczkę ;) Przejazd przez centrum nieciekawy sporo świateł, niemalże na każdych postój wytrąciły człowieka z rytmu. Jednak po skręceniu na wchód w ulicę Bielską dostałem potężny zastrzyk sił napędowych tzw. czystej energii w postaci wiatru z zachodu. Teraz można było poszaleć wyjechałem z Płocka kierując się na Proboszczewice.
Przejeżdżałem obok rafinerii Płockiej, kolos



Oraz stacji przeładunkowej obsługującej tą całą rozlewnie paliwa.


Ostatni kilometry zostały mi by osiągnąć cel podróży jak dotąd nigdzie nie zabłądziłem, jednak kiedy znalazłem się w Proboszczewicach Nowych, a tam żadnego dalej drogowskazu musiałem się z kontaktować z siłą wyższą, z gospodarzem na tych terenach, który poprowadził mnie przez te ostatnie kilkaset metrów.

Ufff 11.30
Na miejscu po równo 4 godzinach zegarowych, a 3 godzinach i 52 minutach czystej jazdy dotarłem do celu. Licznik zamknąłem z dystansem 119 kilometrów, a pulsometr pokazał średnie tętno na poziomie 125/130 uderzeń (nie pamiętam dokładnie). O dziwo na całej na trasie wypiłem 0,5 litra ody z miodem i to mi wystarczyło.

Po powitaniach rodzice odebrali z moich rąk przesyłkę, dokumenty do samochodu ;) A ja poszedłem się doprowadzić do porządku. Następnie zasiadłem do II śniadania, zjadłem z pół chleba aż żołądek powiedział dość!.
Posiedziałem, odpocząłem i wkrótce musiałem się zbierać z powrotem do drogi. Jak wiadomo w miłym towarzystwie czas szybko mija. Na odjazd zjadłem zupę pomidorową, pożegnałem się z domownikami i ruszyłem w drogę powrotną.


POWRÓT
Gdy tylko ruszyłem wiedziałem, że nie będzie lekko. Wiatr najwyraźniej zmienił kierunek i zaczął wiać z południowego-zachodu. Miałem zatem 100 kilometrów jazdy pod wiatr. Niebo ponownie zaszło chmurami i wkrótce zaczął padać deszcz. Prędkość wyraźnie spadła a tętno wychodziło poza próg tlenowy i oscylowało w okolicach 80% !.

Ponownie w Płocku na Starówkę
Wjechałem z powrotem do Płocka i Bielska poprowadziła mnie na stare miasto, które jest równie piękne jak w innych bardziej rozreklamowanych miastach.

Ratusz w Płocku


Kościół św. Bartłomieja



Widok ze wzgórza Tumskiego na Wisłę


j.w most im. im. Legionów J. Piłsudskiego




stare miasto


Katedra Płocka



Wieża zegarowa


muzeum


Stary rynek, Ratusz

Zabytek na skalę światową


Po nacieszeniu oczu wspaniałą architekturą, a także dawną myślą techniczną trzeba było wracać do Łodzi. Ruszyłem więc na południe smagany silnymi podmuchami wiatru od czoła. Najgorszy był początek gdyż musiałem opuścić nisko położoną dolinę Wisły i zajechać do wyżej położonych miejscowości. Wracałem tą samą drogą, którą tu przyjechałem. Czułem się dobrze, jednak morale stale opadały na skutek wiejącego wiatru.
Po 50 kilometrach od opuszczenia Płocka znalazłem się tuż przed Kutnem i zasiadłem do kolejnego posiłku wysoko kalorycznego.


Posilony ruszyłem w dalszą drogę zostawiając za sobą Kutno (Centrum Europy) jak to na jednym bilbordzie przeczytałem. Wiatr minimalnie zelżał dzięki czemu dał mi złapać głębszy oddech. Jechałem tak przez wsie różne a obok mnie przejeżdżały z taką lekkością samochody, jak ja im zazdrościłem. W Końcu dobrnąłem do centralnego punktu w Polsce Piętek uprzednio przejeżdżając przez Pradolinę Warszawsko-Berlińską
Okolice Piątku

Z Piątku przez Białą i ostatnie kilometry Zgierz, Łódź.

DOM !

AVG 138
KCAL 6236
HZ 41%
FZ 54%
PZ 2%

Pozdrowienia dla Proboszczewic Nowych



Komentarze
Mlynarz
| 21:26 piątek, 29 sierpnia 2008 | linkuj Wielki szacunek Pixonku!
Za dystans i średnią!
I za tą Twoją zawziętość!

Pozdrawiam!
Aldonka i Jacek | 20:36 poniedziałek, 18 sierpnia 2008 | linkuj dzięki za pozdrowienia , PIXON jesteś WIELKI,zapraszamy na dwudniowy albo dłuższy etap do okolic Płocka,pozdrowienia.
Aldonka i Jacek | 20:35 poniedziałek, 18 sierpnia 2008 | linkuj dzięki za pozdrowienia , PIXON jesteś WIELKI,zapraszamy na dwudniowy albo dłuższy etap do okolic Płocka,pozdrowienia.
Aldonka i Jacek | 20:20 poniedziałek, 18 sierpnia 2008 | linkuj dzięki za pozdrowienia , PIXON jesteś WIELKI,zapraszamy na dwudniowy albo dłuższy etap do okolic Płocka,pozdrowienia.
skibabike
| 17:01 poniedziałek, 18 sierpnia 2008 | linkuj Te zmiany pogodowe ropieprzają prawda ?
Rafall
| 14:27 poniedziałek, 18 sierpnia 2008 | linkuj Zacny dystans, szkoda tylko, że tyle po asfalcie, ale rzeczywiście wczoraj wiało ostro i moczyło. W takich warunkach to jakby przejechać co najmniej 300 km.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ziech
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]