Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pixon z miasteczka Łódź Radogoszcz (łódzkie), Polsk. Mam przejechane 105207.79 kilometrów w tym 20590.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.12 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Pixon.bikestats.pl
Największe w Polsce forum rowerowe

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści

Archiwum bloga

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści
Dane wyjazdu:
19.87 km 15.78 km teren
01:22 h 14.54 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Jubileuszowy dystans dzisiaj został przekroczony i całkowicie przypadkowo również wychwycony ;)
· dodano: 27.01.2007 | Komentarze 1

8.00

O tej właśnie godzinie obudził mnie dźwięk budzika, który wczoraj został przeze mnie nastawiony, żeby jak najlepiej wykorzystać dzisiejszy dzień. Trochę byłem otumaniony, że już muszę wstawać. Całe szczęście perspektywa jazdy na rowerze była silniejsza co pozwoliło mi na dość sprawne zebranie się z łóżka.
Byłem mile zaskoczony kiedy odsłoniłem żaluzje w oknie i zobaczyłem świeży nadal sypiący z nieba śnieg. Oznaczało to jedno dla mnie, że najpierw będę musiał się rozgrzać przy łopacie i trochę odśnieżyć przed domem, a później dopiero wskoczyć na rowerek.

9.00

Odśnieżaniem pobudziłem wszystkich domowników przez co dostałem kolejne zadanie polegające na zrobieniu zakupów. Stwierdziłem, że czemu nie skoro i tak idę na ten rower to po drodze mogę im coś tam zakupić.

9.20

Wreszcie wyciągnąłem moją oblodzoną po ostatniej jeździe maszynę, nasmarowałem łańcuch i wyruszyłem na podbój lasu łagiewnickiego.
Jeździło się całkiem przyzwoicie. Niestety, kiedy wjechałem na mniej uczęszczane szlaki było już nie za dobrze. Trzeba było zejść z roweru i resztę drogi przebyć na pieszo. Posuwałem się w takim tempie marszo-biegowym ok. 1.5 km zanim dotarłem do główniejszych szlaków skąd od nowa mogłem wsiąść na rower, przyśpieszyć i cieszyć się zarzucaniem raz kołem tylnym raz przednim.

10.50

Udało mi się jakoś powrócić do domu zmęczony, zmarznięty, ale zadowolony. Niestety oglądając w wolnej chwili prognozy pogody niepokojąca staje się wieść o wzroście temperatury :/

Jedna rzecz jaka mnie cieszy to wskoczenie na liczniku pięcu "1" co daje Jedenaście tysięcy sto jedenaście kilometrów :D

Jubileuszowy dystans dzisiaj został przekroczony i całkowicie przypadkowo również wychwycony ;)




Daje małą fotorelację z wycieczki.

Wjazd do Łagiewnik. "...Śniegu po pachy..." jak to mi życzono w kilku sms-ach świątecznych ;)



Jeden z gorszych odcinków, jeszcze pod górę. Dojazd do Arturówka



Arturówek, Start Maratonu Łódzkiego... ;)




Mój śniegowy potwór :D na punkcie widokowym...




Śniegowy potwór czyt. śnieżynka










Komentarze
tomalos
| 01:47 poniedziałek, 29 stycznia 2007 | linkuj hehehe nie dosyć, że jeździsz po tych samych ścieżkach co ja jeszcze niedawno jeździłem to jeszcze masz tak sam licznik jak ja :D Tylko na moim już sie napisy pościerały
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa piewa
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]