Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pixon z miasteczka Łódź Radogoszcz (łódzkie), Polsk. Mam przejechane 105320.46 kilometrów w tym 20590.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Pixon.bikestats.pl
Największe w Polsce forum rowerowe

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści

Archiwum bloga

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści
Dane wyjazdu:
16.11 km 16.11 km teren
01:18 h 12.39 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Wiater wiał, wienc wyszłem na rower ;)

Sobota, 24 marca 2007 · dodano: 24.03.2007 | Komentarze 4

Wiater wiał, wienc wyszłem na rower ;)

W czasie rozmowy z kolegą na gadu-gadu stwierdziłem, że dalsze kontynuowanie omawianego problemu nie ma sensu, szczególnie, że rozmowa z nim przypominała rozmowę z analfabetą stąd też i dzisiejszy tytuł wycieczki pisany samymi bykami ;), i postanowiłem iść na rower.

Po drodze zatrzymała mnie mama i poprosiła żebym również ją zabrał. Trochę mi to nie było na rękę, wiadomo mniejszy dystans, mniejsza prędkość, marudzenie odnośnie złego doboru szlaku, ale cóż zrobić zgodziłem się. Po chwili jechaliśmy już do lasu Okręglik. Pojeździliśmy po leśnych ścieżkach, w miarę suchych, jak na ostatnie deszcze oraz dojechaliśmy do dawnych zakładów Boruta koło Zgierza i dalej do sztucznych zbiorników napełnianych zanieczyszczeniami przemysłowymi (woda) z tychże zakładów. Po drodze zerwaliśmy bazie na wielkanocny stół i udaliśmy się do domu.

Silny wiatr dmuchał ze wschodu, co utrudniło powrót, ale nie uniemożliwiło :P




Komentarze
Mlynarz
| 22:30 niedziela, 25 marca 2007 | linkuj Mama napewno jest Ci baaardzo wdzięczna za wspólną wycieczkę :)
Pixon
| 22:17 niedziela, 25 marca 2007 | linkuj agenciara - a może wszystko przez to, że zabierasz mamę w nudne rejony, za szybko jeździsz, za długie dystanse robisz lub inne jeszcze czynniki mogą wpływać na to.

Mlynarz - właśnie z twoimi słowami w głowie jeździłem sobie z mamusią po lesie nie narzekając na powolne tempo czy krótki dystans.
Mlynarz
| 21:57 niedziela, 25 marca 2007 | linkuj Już Ci Pixon kiedyś pisałem, że nie ma to jak z mamą na rowerze pośmigać :D

pozdrawiam!
Aga
| 20:45 niedziela, 25 marca 2007 | linkuj a no "jusz siem wykórowałam" ;)))
całkiem miło dzisiaj się jeździło, zaczynam żałować że w zimę zapadłam w sen :)
No ale ktoś musi jeździć, żeby inny mógł się lenic hehehe widzę że sportową masz rodzinkę :):):) moja mame wyciagnac na rower to chyba czołgiem tempem 5km/h i po 2 km do domu :))))
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa niktn
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]