Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pixon z miasteczka Łódź Radogoszcz (łódzkie), Polsk. Mam przejechane 105320.46 kilometrów w tym 20590.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Pixon.bikestats.pl
Największe w Polsce forum rowerowe

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści

Archiwum bloga

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści
Dane wyjazdu:
71.00 km 23.00 km teren
03:50 h 18.52 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

III etapówka

Piątek, 30 marca 2007 · dodano: 30.03.2007 | Komentarze 9

III etapówka

I etap
Standardowo jazda do szkoły, przez zatłoczone ulice Łodzi. Droga identyczna co wczoraj. Jak to mówią wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, więc chyba według tej myśli powinienem z dnia na dzień zmieniać sobie trasę dojazdową do szkoły, żeby była urozmaicona. Kiedy stanąłem w drzwiach szkolnych okazało się, że jesteśmy zwolnieni z technologii informacyjnej i mamy okienko.

II etap
Bez chwili wytchnienia ruszyłem dalej w miasto. Przecież nie usiądę i nie będę siedzieć i czekać. Zrobiłem małe koło: Lutomierksa-Włókniarzy-Piłsudzkiego-Park Poniatowskiego-Piotrkowska-Nowomiejska-Zgierska-Lutomierska-szkoła.
Przejeżdżając przez Piotrkowską mijałem miejsce gdzie po południu miała się odbyć zbiórka na masę krytyczną.

III etap
Wróciłem do domu, zjadłem obiad, zagadałem do kumpla i z nim od nowa. Udaliśmy się do Łagiewnik i delikatnie objeździliśmy mniej uczęszczane prze ludzi alejki. Dojechaliśmy tak do kapliczek przy klasztorze, cyknąłem im fotkę i popędziliśmy, już w kierunku centrum by zdążyć na zbiórkę uczestników Masy....
Niejako, ze bywałem już na tej imprezie w zeszłym roku to wiedziałem jaki jest jej cel, widziałem lepsze i gorsze masy oraz lepsze i gorsze zachowania uczestników. Powiem jedno, ta była najgorsza, jakość uczestników zmalała diametralnie, zachowanie na ulicy, przygotowanie samej trasy oraz brak jakiejkolwiek minimalnej chociaż organizacji etc. Znałem cel całej tej zabawy oraz wszelkie priorytety odnośnie tego. Jednak dzisiaj to wszystko poszło w cień, zamiast odpowiadać obojętnością na agresję kierowców wobec rowerzystów, dwu-kołowcy nie zostawali w tyle i również prowadzili różne docinki co zaostrzało sytuację. Szkoda dalej język strzępić na to co się działo. Wiem jedno, ze ta zabawa z dniem dzisiejszym przestała mnie zachwycać, wręcz przeciwnie takim zachowaniom mówię stanowcze nie!

esencja: Jeżeli to ma być tak organizowane i tacy ludzie dobierani to niech to zostanie przerwane. Bo tylko przysparza to "normalnym" rowerzystom problemów na co dzień. Gdyż kojarzeni są właśnie z taką dziczą przejeżdżającą przez miasto, stanowiące poważne utrudnienie ruchu drogowego, a co najgorsze zagrożenie.


Łagiewniki - kapliczka




Komentarze
Pixon
| 00:56 poniedziałek, 17 listopada 2008 | linkuj O co żeś się obudził ? :]
Xanagaz
| 22:30 niedziela, 16 listopada 2008 | linkuj O, to jeszcze za czasów jak fotografowałeś kościoły :D
Mlynarz
| 01:44 niedziela, 1 kwietnia 2007 | linkuj Tomalos ma rację, że wszędzie znajdziemy czarne owce.

Nie zgodzę się jednak z Agenciarą, która wszystkim obarcza „dzieciaki szpanujące na makro” :) Nie wrzucajmy do jednego worka wszystkich dzieciaków :D
Poza tym nie czepiajmy się ludzi jeżdżących na makro, bo nie każdego stać na rower choćby nawet za 800 złotych.

Dla mnie osobiście nie liczy się, kto na czym jeździ, ale jakie ma podejście do jazdy.

I z dalszą wypowiedzią Agenciary już się zgodzę w 100%, że takie imprezy są dla ludzi, którzy prezentują w miarę przyzwoity poziom IQ :)

Ja sam nie jestem zwolennikiem takich imprez.
Po prostu nie lubię takiego podziału na kierowców i rowerzystów. Bardzo mi się to nie podoba, że kreuje się pomiędzy tymi dwoma rodzajami użytkowników dróg jakąś wojnę.

Owszem, często spotykam się z chamstwem ze strony kierowców podczas jazdy na rowerze, ale... z tym samym spotykam się prowadząc auto hehe
Po prostu za kółkami aut siedzą często ludzie niezaradni życiowo, z różnymi kompleksami, a wsiadając do auta i wciskając gaz do dechy mogą poczuć się mocni, jak silnik ich auta :)

Buraki są wśród kierowców aut i wśród rowerzystów. Tak było, jest i będzie.
A wyzywanie się od „blachosmrodów”, albo „zakał drogi” jest dla mnie głupie i już.
Ludzie po prostu muszą się szanować i koniec, a niestety znaczna część społeczeństwa nie dojrzała do pewnych reguł.

Dużo jeżdżę na rowerze, a jeszcze więcej autem i mogę na to dziwne zjawisko patrzeć z różnych perspektyw. Powiem tak: śmieszy mnie ta wojenka między kierowcami a rowerzystami.
Jak ktoś na mnie trąbi to mam go po prostu w dupie. Przepisy znam doskonale i chamem na drodze też nie jestem, dlatego trąbiąca na mnie osoba musi mieć problem, ale ze sobą...

Szanujmy się i będzie fajnie :)
tomalos
| 17:17 sobota, 31 marca 2007 | linkuj bikeorient? jasne, że wiem co jest grane, piotru to mój były współlokator :) ale nie chce skubaniec powiedziec gdzie beda PK :D
Gucio112
| 08:04 sobota, 31 marca 2007 | linkuj Ja byłem wczoraj po raz pierwszy na masie. Myślałem, że będzie to trochę inaczej wyglądało... Lepsza organizacja, dobre zachowanie, świetna atmosfera, a tu nic z tych rzeczy. Szkoda.
Aga
| 07:38 sobota, 31 marca 2007 | linkuj najgorsze są dzieciaki które przyjeźdżają na takie masy żeby się pośmiac, powygłupiać i "bezkarnie" pojeździć ulicami miasta. Masę powinni organizować i uczestniczyć w niej ludzie z takim podejściem jak np. Ty, czyli mieć olej w głowie i wiedzieć że to nie spęd bydła. Teraz zrobiło się ciepło to bezmózgi wyszły poszpanować na makro i psuć innym atmosfere :( :| :/
Pixon
| 23:40 piątek, 30 marca 2007 | linkuj tomalos - tak zgadza się i zdarzały się, ale w tym roku przeszło to moje oczekiwania i jest tego po prostu za dużo. Aż wstyd się robi kiedy sie jedzie wśród takich "czarnych owiec"
Anonimowy tchórz | 23:12 piątek, 30 marca 2007 | linkuj masa to jest masa - w E jest jełop co to jeździł do G na Masę i truł im atmosferę ;-)
tomalos
| 22:48 piątek, 30 marca 2007 | linkuj jak jest "masa" to zawsze znajdą się jakieś czarne owce :(
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa geszc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]