Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pixon z miasteczka Łódź Radogoszcz (łódzkie), Polsk. Mam przejechane 105131.75 kilometrów w tym 20590.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.12 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Pixon.bikestats.pl
Największe w Polsce forum rowerowe

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści

Archiwum bloga

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści
Dane wyjazdu:
74.60 km 40.00 km teren
03:44 h 19.98 km/h
Max prędkość:38.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max:165 ( 82%)
HR avg:118 ( 59%)
Kalorie: 1731 (kcal)

Szczęście w nieszczęściu...

Niedziela, 30 maja 2010 · dodano: 30.05.2010 | Komentarze 4

Miałem jechać na tour de łódź. Miałem i pojechałem...
Spóźniony 15 minut dojechałem na miejsce zbiórki. Nie spieszyłem się za nadto, ponieważ wiedziałem że nikogo tam nie zastanę. Skierowałem się od razu na czerwony szlak w stronę Nowosolnej. Jechało się ciężko, wiatr ze wschodu (- o dziwo) tłumił moje zapędy do osiągania większych prędkości, a duchota i wisząca w powietrzu burza krystalizowała na czole kropelki potu. Sunąłem tak całkiem rozproszony gubiąc na pierwszych kilometrach szlak co najmniej dwukrotnie. Gdzieś w okolicach Nowosolnej zaczęło mi schodzić powietrze. Walka z samym sobą plus jeszcze ten drobny defekt zniechęciły mnie do dalszej drogi. Głównie za sprawą pomysłu wystartowania w wyścigu w parku 3 maja. Była godzina tuż przed 10 kiedy zdałem sobie sprawę, że zapisy są do ok. 10. Pędziłem na złamanie karku z powrotem do Łodzi by ocenić organizację i zakosztować frajdy ścigania się w łódzkim parku. Dojechałem do parku, objeździłem go wzdłuż i wszerz, a imprezy nie ma. Starałem się spojrzeć w internet, niestety przeglądarka w telefonie odmówiła współpracy. Jak się później okazało wyścig ten organizowano 29.05, a ja byłem dzień po nim. Trudno!
Jechałem wzdłuż torów w stronę Koluszek. Wylądowałem na Widzewie, gdzieś na jakimś zwierzyńcu ulice: Łosiowa, Niedźwiedzia, Jelenia. Następnie w okolicach giełdy samochodowej trafiłem na lekki zator, przebiłem się przez niego i dalej przez park na młynku wyjechałem w tereny mniej zurbanizowane. Jechałem wzdłuż nasypu kolejowego


Dworzec Łódź Chojny - zapomniany przez wszystkich



opis później
HZ 53%
FZ 15%
PZ 1%



Komentarze
siwy-zgr
| 08:01 środa, 2 czerwca 2010 | linkuj Nie trzymaj nas dluzej w niepewnosci. Powiedz co znalazles :)
Pixon
| 07:56 środa, 2 czerwca 2010 | linkuj Niedługo napiszę, chwilowo cieszę się znaleziskiem :)

Ja w tym dniu również nie byłem za świeży. Wszystko przez tą burzową aurę wiszącą w powietrzu
marcc
| 13:46 wtorek, 1 czerwca 2010 | linkuj "opis później
HZ 53%
FZ 15%
PZ 1% "

po czym takim razu pewnego przyjechałem po podobnym dystansie tak umęczony ze nie wiedziałem czy wejdę na górę do domu hehe
siwy-zgr
| 06:46 poniedziałek, 31 maja 2010 | linkuj Co sie stało?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa mmyta
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]