Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pixon z miasteczka Łódź Radogoszcz (łódzkie), Polsk. Mam przejechane 105332.88 kilometrów w tym 20590.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Pixon.bikestats.pl
Największe w Polsce forum rowerowe

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści

Archiwum bloga

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści
Dane wyjazdu:
97.82 km 0.00 km teren
03:44 h 26.20 km/h
Max prędkość:58.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg:136 ( 68%)
Kalorie: 2109 (kcal)

VI dzień - morze

Środa, 11 sierpnia 2010 · dodano: 12.08.2010 | Komentarze 0

Ostatni dzień spędzony nad morzem. Po złożeniu namiotu, spakowaniu wszystkiego do plecaka i zjedzeniu śniadania, pożegnałem się z rodziną i ruszyłem w stronę Gdyni, z której miałem pociąg do Łodzi. Zanim dojechałem do Gdyni minęło kilka godzin...

Ruszyłem z Lubiatowo ok. 11. Już na pierwszych kilometrach miałem małe problemy z rowerem - łańcuch nie chciał wejść na największą zębatkę, tylko się zacinał wraz z przerzutką. Potraktowałem wszystko siłą i wkrótce mogłem się cieszyć w miarę sensowną pracą napędu. Jechałem przez Słuchowo, Żarnowiec, a w Krokowie odbiłem na północ by zbliżyć się do morza i do obleganej przez turystów Karwi. Od Karwi wzdłuż wybrzeża, ale nie po plaży jechałem na wschód w stroną Jastrzębiej Góry i Władysławowa, w którym to zrobiłem długi postój. W w/w miejscowości- kurorcie spotkałem się z Pawłem.

kilka godzin później
Przed 18 pożegnałem się z morzem i ruszyłem na pociąg. Droga tym razem nie była tak zapchana jak to miało miejsce tydzień temu, kiedy szczęśliwy jechałem nad morze. Na jednym z podjazdów w Pucku dogoniłem jakiegoś kolarza, którego wyprzedziłem i trzymałem dalej swoje tempo. Na przedmieściach Gdyni tj. w Rumii spostrzegłem, że mam na kole towarzystwo. Nie przeszkadzało mi to zbytnio, ponieważ siły miałem wystarczająco, by dotrzeć samemu na dworzec i nie musiałem się nikogo czepiać. W Gdyni spytałem się mojego towarzysza siedzącego mi na kole o drogę na dworzec. Odrzekł, że mnie tam zaprowadzi. Po chwili to ja siedziałem na kole i prułem ok. 50 km/h mając do dyspozycji tylko przedni hamulec. Mknęliśmy przez Gdynię niczym peleton na TDP, jechało się tak do momentu pojawienia na sygnalizatorze pierwszego czerwonego światła. Minimalne zwolnienie tempa i ogień. Sytuacja powtórzyła się jeszcze raz kilkaset metrów dalej. Do trzech razy sztuka - pomyślałem. Jednak nie, zaraz za drugimi światłami wyprzedziła nas srebrna Skoda Octavia a ze środka pomachano nam lizakiem żebyśmy zjechali na pobocze. Po krótkiej rozmowie umoralniającej, puszczono nas wolno. Po tym fakcie znacznie ostrożniejsi, bacznie zwracając uwagę na światła dotarliśmy na dworzec.


Dane z pulsometru
Hz 31%
Fz 43%
Pz 14%



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zedmi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]