Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pixon z miasteczka Łódź Radogoszcz (łódzkie), Polsk. Mam przejechane 105237.60 kilometrów w tym 20590.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.09 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Pixon.bikestats.pl
Największe w Polsce forum rowerowe

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści

Archiwum bloga

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści
Dane wyjazdu:
64.14 km 54.00 km teren
02:51 h 22.51 km/h
Max prędkość:40.86 km/h
Temperatura:16.0
HR max:165 ( 82%)
HR avg:140 ( 70%)
Kalorie: 1998 (kcal)

Czerwony szlak - część pierwsza

Piątek, 23 września 2011 · dodano: 23.09.2011 | Komentarze 0

Korciło mnie żeby wyjść na rower, byle gdzie, bez celu, byle się zajechać po wczorajszym oddaniu krwi. Szykując się do wyjścia wiedziałem, że będzie to jazda w terenie, dlaczego by nie przypomnieć sobie czerwonego szlaku. Skierowałem się spokojnie w stronę Aleksandrowa Łódzkiego. Jechałem zapomnianymi przeze mnie drogami, oglądając co się przez ten rok mojej nieobecności zmieniło.
Na wyjeździe z Łodzi, atrakcja - krzywe drzewa


Sielanka trwała by jeszcze długi czas gdyby nie hałdy piachu za Aleksandrowem w okolicach Rudy Bugaj. Tutejszy las to jedna wielka piaskownica. Zagryzłem ustnik w ustach, nawet sok z gumijagód wieziony w bukłaku na plecach na niewiele się tutaj zdał. Trzeba było cisnąć przez piachy na moich semi-slickach. Do samych Grotnik ścieżka przeplatana piach, twarde podłoże z przewagą tego pierwszego. Lekko zmęczony wjechałem do Grotnik. Miałem połowę trasy za sobą. Tym razem zdecydowanie lepszą, szeroką szutrówką dostałem się do drogi krajowej nr. 1. I pytanie gdzie tu jechać, mapa swoje, a szlaki wymalowane na drzewach swoje.

Okazało się, że ktoś zapomniał wymalować czerwonego :) 500 m dalej już były oznaczenia. Mknąłem dalej odtwarzając sobie w pamięci trasę. W Rosanowie położyli kawałek asfaltu, później znów hałdy piachu doprowadzające do autostrady.

Następnie szlak dziwnie skręca w pole gospodarza, albo to raczej gospodarz z roku na rok sobie powiększa pole orząc jednocześnie szlak, nosz ku**! Podobna sytuacja spotka mnie również przed Smardzewem ;/ Przejeżdżam kawałek dalej, słysząc niepokojący dźwięk. Nie nie to bynajmniej nie mój rower tylko

Wszystkie idą za niewidzialnym wodzem

Kieruję się na Białą, a następnie przez las w Swędowie, który wita mnie dużo mniejszą ilością piachu niż to zapamiętałem z ubiegłych lat, za co jestem losowi wdzięczny - poprzednie piaski wystarczająco mnie zmęczyły, że nie chcę już widzieć przed sobą tego podłoża.

Przejeżdżam przez Swędów, został mi już ostatni kawałek prowadzący przez Podole do Smardzewa, a następnie jeszcze podjazd do Łagiewnik. Wracam do domu zadowolony z przypomnienia sobie części czerwonego szlaku. W kolejnych dniach następne rejony tej wspaniałej łódzkiej pętli.


Dane z pulsometru
HZ 42%
FZ 50%
PZ 6%



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa cztwa
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]