Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pixon z miasteczka Łódź Radogoszcz (łódzkie), Polsk. Mam przejechane 105237.60 kilometrów w tym 20590.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.09 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Pixon.bikestats.pl
Największe w Polsce forum rowerowe

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści

Archiwum bloga

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści
Dane wyjazdu:
67.00 km 20.00 km teren
03:20 h 20.10 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Słońce, rower - czego więcej chcieć?

Niedziela, 13 stycznia 2008 · dodano: 13.01.2008 | Komentarze 3

Słońce, rower - czego więcej chcieć?

Dojazd do Arturówka już nie był tak oblodzony i pełen błota jak wczoraj, były jednak miejsca gdzie jedno i drugie zostało i zbierało tragiczne żniwo. Starszy facet przewrócił się na lodzie prawdopodobnie skruszając sobie kawałek kości biodrowej lub po prostu ją mocno obił. Rzeczywistość była taka, że o jeździe, baaa o chodzeniu mógł na dzień dzisiejszy zapomnieć. Przetransportowaliśmy go z miejsca upadku do jakiegoś wygodnego siedziska (ławki) i pojechaliśmy po pomoc do kuzyna który mógłby przyjechać zabrać rower i zadzwonić wtedy po pogotowie. Znaleźliśmy faceta i zapewnił nas, że wsiada w samochód i jedzie po poszkodowanego. Przygoda przygodą grunt, że się dobrze skończyła.
A oto sprawca całego zamieszania dzisiaj, niby nic groźnego a jednak

Po tym fakcie pojechaliśmy ostrożnie i powoli do asfaltu i przeważnie nim się poruszaliśmy pokonując dzisiejsze kilometry. A jak widać trochę się nagromadziło. Byliśmy w Łagiewnikach następnie drogą przy szpitalu leczenia raka pojechaliśmy do Modrzewia, następnie Kiełmina i pierwsze oznaki zbliżającej się lawiny błotnej. Wkrótce okazało się, że na drodze którą teraz jedziemy ktoś terenówką urządził sobie zabawę ryjąc całkowicie ziemie mieszając ją z większą ilością wody robią dobrą papkę do lepienia zamków, może trochę za rzadka :P

.... później dopiszę




Brodziliśmy w błocie

Jednak humory dopisywały

może to dzięki temu, że było słonecznie

Ale i jechaliśmy przy autostradzie A2

Jak również byłem na WOŚP w Manufakturze, niestety z zimna ręka mi się troszkę trzęsła + brak statywu



Komentarze
Mlynarz
| 09:41 wtorek, 15 stycznia 2008 | linkuj A co z rajdem?! Ja jestem zdeterminowany. Wszystko sobie układam pod wyjazd z początkiem lipca. Nawet w pracy już powziąłem odpowiednie działania w tym kierunku.
Pixon
| 09:22 wtorek, 15 stycznia 2008 | linkuj Jeździłem z Maćkiem, lekarz chirurgi szczękowej. Trzeba otaczać się ludźmi którzy w danej chwili byli by nieodzowni, np. po zaliczeniu upadku i wybiciu zębów :D
Nie żartuje, przesympatyczny gość.

Szlifować szlifuje, ale to prędzej na Mistrzostwa Polski MTB Szkół Wyższych 2008
Mlynarz
| 01:18 wtorek, 15 stycznia 2008 | linkuj Z kim jeździłeś?!
To miło z waszej strony, że pomogliście poszkodowanemu. Zawsze mówiłem, że Pixon to równy gość! ;P

Jak tam, szlifujesz formę na rajd do dookoła Polski?! :D

Pozdro!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa yslze
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]