Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pixon z miasteczka Łódź Radogoszcz (łódzkie), Polsk. Mam przejechane 105479.74 kilometrów w tym 20590.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Pixon.bikestats.pl
Największe w Polsce forum rowerowe

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści

Archiwum bloga

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści
Dane wyjazdu:
33.00 km 30.00 km teren
03:05 h 10.70 km/h
Max prędkość:59.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

Malinowe Skały, Skrzyczne i niebieski!

Poniedziałek, 13 sierpnia 2012 · dodano: 22.08.2012 | Komentarze 0

W końcu wyszło słońce przepędziliśmy chmury wczorajszym toastem martini, zapowiadał się piękny i ambitny dzień.

Dzisiaj w planach była wspinaczka na najwyższy szczyt w okolicach Szczyrku - Skrzyczne 1257 m n.p.m. Najpierw spróbowaliśmy swoich sił jadąc asfaltem na przełęcz Salmopolską.

Mocno kusiły niczym diabeł na pustyni gofry z bitą śmietaną i owocami. Jednak wywindowana cena skutecznie nasze zapędy powstrzymała.
Od Salmopolu szutrowa droga biegła południowym zboczem gór, dzięki czemu mieliśmy nieziemskie widoki na czeskie pasma gór.






Tak nas to wszystko pochłonęło, że przegapiliśmy zjazd i dojechaliśmy do bliżej nieznanego rozdroża. Po chwili konsternacji dojechało do nas dwóch kolarzy, którzy też nie bardzo wiedzieli jak jechać i gdzie dokładnie są.

Wróciliśmy na dobry kierunek. Zaczął się kamienisty podjazd w słońcu.



Beskid Śląski co roku jest coraz mniej zalesiony więc patelnia była tutaj niesamowita. Tym razem jechaliśmy już 6 osobową gromadą. Za Malinowskimi pierwszy poważniejszy zjazd, w całości bez szwanku zjechaliśmy naszym oczom ukazał się masyw Skrzycznego. Już tylko kilka podjazdów przed nami i jesteśmy.




Na końcowym podjeździe robimy postój na jedzenie. Przeżuwacze wgryzają się z zawziętością w swoje kanapki ja natomiast najedzony poranną lasagne delektuje się herbatnikami.

Jesteśmy na Skrzycznym, po bólu dla co niektórych przyszedł czas odprężenia się przy frytkach i naleśniku.

Nieświadomość co nas czeka na zjeździe pozwoliła spokojnie dokończyć jedzenie. Zaczęło się, niebieski szlak pokazał swoje pazury. Te miny i zdziwienie ludzi kiedy przejeżdżaliśmy obok nich - bezcenne. Szlak zapewnił świetną zabawę, sprawdzian własnych umiejętności i ogromną masę adrenaliny. Polecam każdemu.






Zjechaliśmy do samego Szczyrku.

Takie oto górskie widoki na szlaku :)



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zybko
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]