Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pixon z miasteczka Łódź Radogoszcz (łódzkie), Polsk. Mam przejechane 107822.71 kilometrów w tym 20590.67 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.01 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Pixon.bikestats.pl
Największe w Polsce forum rowerowe

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści

Archiwum bloga

...

Kolarstwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin sportu. Nawet najgorszy kolarz jest wciąź wybitnym sportowcem...

..Nadjeźdzają znienacka. Zawsze cicho, zawsze szybko. Atakują człowieka przyzwyczajonego do zwracania uwagi na odgłsy jezdni. Budzą popłoch, bo dokąd uciekać z ... chodnika.- Rowerzyści
Dane wyjazdu:
5.60 km 5.60 km teren
00:37 h 9.08 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)

AZS MTB Cup - Cieszyn

Sobota, 28 sierpnia 2010 · dodano: 01.09.2010 | Komentarze 1

Wyścig w Cieszynie był moim pierwszym startem po odniesionej nie tak dawno kontuzji ręki 15.08.2010. Był to mój pierwszy start do którego podszedłem bardzo bardzo spokojnie, bez napinania się, bez nerwówki przed startem - pojechałem na luzie. Tak na prawdę wystartowałem tam by mieć możliwość wylosowania nowej ramy :)
Wyjeżdżając pociągiem o 4 nad ranem z Łodzi było strasznie zimno, gdzieś w okolicach Częstochowy nad naszym TGV w polskiej wersji zawisły chmury i spadły pierwsze krople deszczu. Na dobre rozpadało się w Częstochowie, a w Katowicach trafiliśmy na ulewę. W Cieszynie było względnie pogodnie... do czasu.
Zapisaliśmy się z Kingą na wyścig i usiedliśmy na materacach przy darmowym automacie z kawą na pierwszy dzisiaj posiłek. Wkrótce i tutaj przyciągnęliśmy za sobą chmury i rozpoczęła się ulewa. Zmoczyła ona mocno trasę przez co startującym przysporzyło nie lada kłopotu z pełną ilością błota.

Pierwsze startowały dziewczyny, Kinga jak zwykle pokazała klasę i zdeklasowała rywalki ze swojej kategorii zajmując 1 miejsce, a w open 3. Gratulacje!.
taaa może kiedyś...

Zrelaksowany stanąłem na starcie i czekałem na gwizdek sędziego. Wystartowaliśmy by wjechać na pierwsze okrążenie 2,9km. Krótki rozbieg na asfalcie, a następnie podjazd i ściana spływającego błota. Później z trasy już tylko pamiętam błoto, podchodzenie, błoto, podchodzenie, na zjazdach właściwie też schodziłem. Większość wyścigu przeszedłem na pieszo. Na jednym ze zjazdów straciłem panowanie nad rowerem i wyrżnąłem kontuzjowanym łokciem o glebę ścinając jednocześnie jeden słupek znakujący trasę. Po tym wydarzeniu straciłem motywację do jakiejkolwiek walki i teraz jechałem by nie zrobić sobie krzywdy. Na podejściach odczuwałem ból wkręconej nie tak dawno kostki w koło. Po drugim okrążeniu moje męki się skończyły, ponieważ zostałem zdublowany i ściągnięty z trasy.



Komentarze
zdun | 20:04 niedziela, 5 września 2010 | linkuj widze ze rowery trzymaliscie w klopie :P
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa jacys
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]